Kasprzak już powinien być w Anglii. Reszta zawodników od godziny 14.00 najpierw docierała silniki. Godzinę później już próbowała szybszej jazdy. Póki co była to jazda gęsiego. - Wszyscy jesteśmy zadowoleni, że jesteśmy już na torze. Są to fajne chwile po tak długiej przerwie. Dzisiaj początkowo docieraliśmy silniki, a później już były pierwsze próby wjechania się w tor. Trochę czasu będzie trzeba aż się ręce przyzwyczają. Kondycja jest, nie powinno być źle, choć te 2-3 treningi są potrzebne do tego, by złapać odpowiedni rytm - powiedział Damian Baliński. Kibicom i zawodnikom dokuczał trochę chłód, choć starał się temu zaprzeczyć Jarosław Hampel, który długo czekał na swoje pierwsze jazdy. Wszystko przez ubiegłoroczną kontuzję. - Mimo chłodu i tej herbatki, którą piję w przerwach atmosfera jest gorąca. Był dość chłodny wiatr i trochę nam przeszkadzał, ale generalnie nie jest źle. Czuję się dość dobrze wjechan, jeśli chodzi o ten pierwszy trening. Zaczynam czuć już tę swobodę na motocyklu. Początkowo tor był dość ciężki, ale z każdą minuta się poprawiał i można było odkręcić manetkę na full. Myślę, że jeszcze jeden czy dwa treningi i wszystko będzie w porządku i będzie można startować w sparingach. Dzisiaj próbowałem też motocykli, które zabiorę do Anglii. Wszytko grało, nie miałem problemów i oby tak dalej - powiedział Jarosław Hampel. Jeśli aura będzie łaskawa, to już w piątek kolejne jazdy na torze. Trener Czernicki wyznaczył kolejny trening na godzinę 14.00. andre