W okresie od grudnia 2005 r. do lipca 2006 roku w stacji zakaziło się wirusem żółtaczki 52 dializowanych pacjentów. Była pielęgniarka oddziałowa stacji i były ordynator, oskarżeni o sprowadzenie zagrożenia epidemiologicznego, zostali za to skazani pod koniec września na kary więzienia. - W siedmiu sprawach sąd umorzył postępowanie, ponieważ strony zawarły ugody pozasądowe i wycofały pozwy - poinformowała w piątek rzeczniczka sądu, Ewa Głowacka-Andler. W pięciu sprawach toczy się postępowanie. "Dla niektórych z tych spraw wyznaczono już terminy" - dodała. W jednej ze spraw kaliski sąd wydał wyrok o odrzuceniu pozwu, ponieważ zawierał on błędy proceduralne. W innym przypadku, osoba wnosząca pozew zmarła, a cztery sprawy załatwiono w "inny sposób", m.in. w wyniku połączenia z innymi sprawami lub rozpatrzono je w innym trybie. Sprawa zakażeń w ostrowskiej stacji była bardzo głośna w mediach. Doszło do nich w wyniku wykonywania zabiegów medycznych, bez użycia jednorazowych rękawiczek i ponownego wpuszczania krwi po badaniach do krwioobiegu chorych oraz niewymieniania rurek kapilarnych w jonometrze (urządzenie do badania poziomu elektrolitów w organizmie). Jak dowiedziano ze źródła zbliżonego do pełnomocników pokrzywdzonych, wysokość odszkodowań ujętych w pozwach pacjentów stacji wynosiła od 80 do 150 tys. zł. Przyznane w wyniku zawartych porozumień kwoty odszkodowań nie są jednak jawne.