Podczas wakacji hormony nastolatków szaleją i bywa, że życie wystawia ich właścicielom słony rachunek. Tak jak 15-latkowi z Kościana, który nie wziął sobie do serca ani przestróg rodziców, ani ostrzeżeń policjantów. Trzy tygodnie temu przyłapano go na piciu alkoholu na jednym z osiedli mieszkaniowych. Ułańska fantazja - Pokrętnie tłumaczył, że alkohol kupił mu jakiś nieznajomy. Równie dobrze mógł dodać, że ów "nieznajomy" miał białą brodę, czerwoną czapkę z pomponem i wołał "ho, ho, ho" - śmieje się mł. asp. Radosław Nowak z Komendy Powiatowej Policji w Kościanie. - Mówiąc poważnie, chłopak dostał drugą szansę, ponieważ to była jego pierwsza wpadka. Ściągnięto jedynie rodziców, którzy obiecali, że wyciągną konsekwencje wychowawcze. Tymczasem dwa tygodnie później piętnastolatek powtórzył ten sam "wyczyn". Teraz odpowie przed sądem rodzinnym. O ułańskiej fantazji świadczy też przykład 16-letniego mieszkańca gminy Sława, który w trakcie ubiegłorocznych wakacji postanowił wypożyczyć sobie cudzy samochód. Powód? Wakacyjna nuda i "chęć spróbowania sił za kółkiem". Miał pecha, bo wóz odmówił posłuszeństwa po przejechaniu kilkuset metrów. I może sprawa rozeszłaby się po kościach, ale spanikowany chłopak, chcąc zatrzeć ślady kradzieży, spalił samochód. Dziewczyny też szaleją - Nie tylko chłopcy łamią prawo. Prowadzimy postępowanie dotyczące dwóch nieletnich dziewcząt, które na początku wakacji pobiły się na jednej ze sławskich dyskotek. Jedna uderzyła drugą w głowę butelką. Konieczna była interwencja lekarza. Obie nastolatki były pod wpływem alkoholu - relacjonuje Tomasz Szuda, rzecznik prasowy komendanta powiatowego wschowskiej policji. Podczas ubiegłorocznych wakacji inne nastoletnie mieszkanki powiatu wschowskiego postanowiły ukarać koleżankę. Goniły ją tak długo, aż zapędziły nad brzeg Jeziora Sławskiego i poturbowały. Ostatecznie ofierze udało się uciec, ale prześladowczynie "odpuściły" dopiero pod jej domem. Sprawa znalazła swój finał w sądzie. "Trawka" przed koncertem Wakacyjny luz wiąże się nie tylko z alkoholem. Młodzież nie ma najmniejszych problemów ze zdobyciem narkotyków. Na letnim rynku królują: marihuana, amfetamina i kokaina. - Lato to raj dla dilerów, a największy problem polega na tym, że przygotowują towar pod okazjonalnych klientów. A to oznacza brak dbałości o jakość. Dla zysku mieszają amfetaminę z tłuczonym szkłem, farbą do włosów, lekami psychotropowymi oraz nasercowymi. Ostatnio trafiło do mnie troje strutych nastolatków. Zażyli amfetaminę, lecz test nie wykazał obecności narkotyku. Nie wiadomo więc, czym się struli - opowiada Hanna Jędrzejewska, kierownik i terapeutka z punktu konsultacyjnego Monaru w Lesznie. Na testy do Monaru zgłosiła się też nastolatka, która na początku lata wybrała się na imprezę do Boszkowa. Koledzy wykorzystali jej nieuwagę i wsypali coś do drinka. Kiedy proszek zaczął działać, młoda kobieta przestała się kontrolować. Jej zachowanie stało się skandaliczne, była pobudzona, agresywna i wywołała awanturę. Gdy emocje opadły, nastolatka źle się poczuła. Trafiła do lekarza. - Okazało się, że koledzy dosypali jej do napoju amfetaminę. Dziewczynie jest wstyd za swoje zachowanie i ma żal do kolegów. Zaufała im, a oni ją wykorzystywali. To przestroga dla wszystkich imprezowiczów: pilnujcie zawartości swoich szklanek - komentuje H. Jędrzejewska. Niebezpieczne mieszanie używek Na szczęście nastolatka nie miała żadnych kłopotów ze zdrowiem. Na narkotyk zmieszany z alkoholem mogłaby zareagować znacznie gorzej i głupi żart przypłacić zdrowiem, a nawet życiem. - Młodzi mieszają używki, nie nawadniają organizmu, tańczą bez odpoczynku nie czując zmęczenia i nagle...przewracają się na parkiet. W takiej sytuacji należy natychmiast wezwać pogotowie, ofiarę wynieść na świeże powietrze i, jeśli jest przytomna, napoić - podpowiada terapeutka. Natomiast dorośli powinni mieć oczy szeroko otwarte i reagować. Tak naprawdę nietrudno zauważyć kombinujących z narkotykami nastolatków, bo ci nawet się nie kryją. - Ostatnio w Osiecznej przed jakimś koncertem ostentacyjnie palili pod sceną marihuanę - mówi Jędrzejewska. Ciąża z zaskoczenia Konsekwencje wakacyjnych szaleństw bywają różne. I o ile zatrucie alkoholem, narkotykami czy dozór kuratorski mają charakter krótkotrwały, to zdarzają się też sytuacje, od których nie ma odwrotu. Takie jak niechciana ciąża lub choroba. Edukacja seksualna polskich nastolatków pozostawia wiele do życzenia. Młodzi mają słabe pojęcie o antykoncepcji, zapominają o niej w decydującym momencie i wstydzą się kupować chroniące przed chorobami wenerycznymi prezerwatywy. Efekt? Po wakacjach dziewczyna rozpaczliwe szuka ojca swojego nienarodzonego dziecka... - Poszukiwania zaprowadziły ją nawet do Monaru. Zapytałam tę 19-letnią kobietę, co wie o ojcu dziecka. Odparła, że doskonale go zna, bo spędziła z nim wakacje. To "doskonale" oznaczało znajomość imienia amanta, bez nazwiska i adresu zamieszkania - opowiada Hanna Jędrzejewska. - Z kolei mój osiemnastoletni podopieczny za wakacyjną przygodę zapłacił kiłą nawrotową. Złapał ją od pierwszej w życiu partnerki seksualnej. Myśl za dwoje Po wakacjach telefony w stacjach sanitarno-epidemiologicznych, przychodniach i szpitalach dzwonią częściej, a jedno z powtarzających się pytań dotyczy miejsca, w którym można wykonać test na HIV. - Ze skierowaniem od lekarza badanie można wykonać bezpłatnie w kilku punktach w Lesznie m.in. w szpitalu czy przychodni Ventriculus. Można też skorzystać z bezpłatnej pomocy w Poznaniu. W punkcie konsultacyjnym Sedno przy ulicy Marcinkowskiego 21 można nie tylko za darmo wykonać test, ale też porozmawiać z psychologiem - podpowiada Agnieszka Podfigurna, rzecznik prasowy Powiatowej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Lesznie. Życie pisze różne scenariusze i nie wszyscy wyjdą z wakacyjnych przygód bez szwanku. Prawem młodych jest błądzić, a zadaniem rodziców - myśleć za dwoje, edukować, rozmawiać, ostrzegać, pilnować i wyprzedzać fakty w życiu swoich pociech. Im bardziej się angażujemy w wychowanie dzieci, tym większe szanse, że rachunek - jaki za beztroską zabawę wystawi im życie - będzie niski. Karolina Bodzińska