Cieślewicz zmarł w wyniku pobicia przez funkcjonariuszy ZOMO. Jak przypomniał w trakcie uroczystości przy tablicy upamiętniającej zabitego szef wielkopolskiej Solidarności, Jarosław Lange, po 28 latach winnych śmiertelnego pobicia wciąż nie osądzono. - Powinniście państwo swoimi kanałami, bo to jest wasz kolega dziennikarz, domagać się znalezienia sprawców tego czynu. Tu jest potrzebna potężna akcja medialna na ten temat. Trzeba powiedzieć "dosyć", bo sprawiedliwość tego żąda - mówił Lange do obecnych na uroczystości dziennikarzy. Wojciech Cieślewicz, rozpoczynający pracę w "Głosie Wielkopolskim" dziennikarz, 13 lutego 1982 r. uczestniczył w manifestacji pod pomnikiem Ofiar Poznańskiego Czerwca. Kiedy odziały ZOMO zaczęły rozpędzać demonstrantów, uciekł w kierunku Mostu Teatralnego. Tam, w okolicach przystanku tramwajowego, został ciężko pobity. Walczył o życie 18 dni. Zmarł 2 marca. Cieślewicz nie był jedyną ofiarą stanu wojennego w Poznaniu. Z rąk funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa zginęli w tym okresie także: uczeń technikum Piotr Majchrzak, dominikanin Stanisław Kowalczyk oraz członek komitetu budowy pomnika Czerwca '56 Jan Ziółkowski.