Zabicie siedmiu partyzantów, byłych żołnierzy rozwiązanej już wtedy Armii Krajowej, było odwetem za wykonanie przez nich wcześniej wyroku na szefie miejscowego Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego Kazimierzu Hetmanie i jego podwładnym Marianie Tarce. Grupa pracowników kępińskiej bezpieki aresztowała tego samego dnia kilkadziesiąt osób będących świadkami zajść oraz tych, których podejrzewano o kontakty z podziemiem. "Podjęto decyzję o natychmiastowym zgładzeniu niektórych z osób przebywających w areszcie" - napisał Jerzy Bednarek w pracy "Kępno i Ziemia Kępińska w latach 1945-1956". Najpierw wyprowadzono z aresztu i zastrzelono w pobliskim ogrodzie właściciela restauracji, gdzie dokonano zamachu na funkcjonariuszy. W nocy z 19 na 20 października z aresztu wywieziono kolejnych mężczyzn, w tym szesnastoletniego chłopca Stefana Kerna. Po przewiezieniu ich na teren nieistniejącego już cmentarza żydowskiego, zostali zamordowani przez funkcjonariuszy UB i zakopani we wcześniej przygotowanym dole. Popełniona wtedy zbrodnia była przez wiele lat tuszowana. Świadków mordu zastraszano, niektórych aresztowano i torturowano, zmuszając ich w ten sposób do składania fałszywych zeznań. W kwietniu 1946 r. ciała zamordowanych zostały wykopane przez funkcjonariuszy UB i wywiezione do pobliskich lasów. "Gdy przypadkowi mieszkańcy odnaleźli zwłoki w rowach przeciwlotniczych przy drodze, ubecy ponownie je odkopali i wywieźli w miejsce, którego nie udało się już odnaleźć" - twierdzi Bednarek. Dopiero w 1957 r. prokuratura w Poznaniu skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko dwóm oprawcom z Kępna. Proces odbył się w Kaliszu i zakończył się dwa lata później wyrokiem 15 lat więzienia dla jednego z ubeków oraz 6 lat i 8 miesięcy dla drugiego. Na rozprawie okazało się, że funkcjonariusze kępińskiego UB byli sprawcami także innych zbrodni. Uroczystości rocznicowe rozpoczęła msza św. w kościele pw. Św. Marcina, po której jej uczestnicy spotkali się pod pomnikiem zamordowanych. Organizatorem wydarzenia było Towarzystwo Miłośników Ziemi Kępińskiej oraz miejscowy samorząd.