Szczegółowe sprawozdanie z działalności Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Krotoszynie, przedstawione radnym podczas lutowego posiedzenia komisji budżetowo-gospodarczej, pokazało wyraźnie, że na przestrzeni ostatnich lat wzrosła liczba korzystających z pomocy opieki społecznej. Teresa Stęplewska, dyrektorka M-GOPS w Krotoszynie, podkreśliła, że główną przyczyną jest rosnące bezrobocie. W 2009 roku z pomocy korzystało 1044 rodzin, czyli w sumie 3448 osób. Rok wcześniej liczba ta nie przekraczała tysiąca (dokładnie: 961 rodzin). Formy udzielanej pomocy dzielą się na dwie kategorie: świadczeń pieniężnych i świadczeń niefinansowych. Pierwsze to m.in. wszelkie zasiłki (stały, okresowy, pielęgnacyjny, celowy) oraz składka na ubezpieczenie zdrowotne dla osób korzystających z programu wychodzenia z bezdomności oraz ludzi pobierających zasiłki stałe. Kilka milionów rocznie W skali roku w mieście i gminie Krotoszyn na zadania z zakresu pomocy społecznej w ostatnich trzech latach wydawane są kwoty rzędu od 2 do 3 mln zł. W 2007 r. - 1 mln 981 tys. zł, rok później 3 mln 53 tys. zł, a w 2009 r. - 2 mln 747 tys. zł. Najwięcej środków pochłaniały zasiłki stałe i celowe (w 2009 r. - ok. 960 tys. zł). Wzrasta kwota świadczeń w formie zasiłków celowych i pomocy w naturze - od 387 tys. w 2007 r. do zł do 441 tys. zł w roku minionym. Aż 496 tys. zł rocznie ośrodek wydaje ze środków własnych gminy na opłacenie pobytu mieszkańców gminy Krotoszyn w domach pomocy. Liczba osób kierowanych do tych placówek rośnie, bowiem w 2007 r. wydatki krotoszyńskiego ośrodka na ten cel były o ponad połowę mniejsze (204 tys. zł). Do domów opieki kierowane są osoby wymagające stałej, całodobowej pomocy - samotne lub te, którymi najbliżsi nie mogą się zająć. Zasiłkowi weterani Dyrektorka M-GOPS wyjaśniła na posiedzeniu gminnej komisji, że pomoc społeczna nie jest udzielana z tytułu samego ubóstwa: - Musi wystąpić jeszcze jakiś inny czynnik, np. bezrobocie, niepełnosprawność, długotrwała choroba czy alkoholizm. Z analizy wynika, że w ostatnich trzech latach najczęstszymi powodami dodatkowymi było bezrobocie i niepełnosprawność, a najczęstszą formą pomocy - zasiłki okresowe. T. Stęplewska zauważyła, że wiele osób notorycznie korzysta z zasiłków: - Niektóre osoby robią to już parę lat i chyba zapomniały, że można pracować. Zdaniem szefowej ośrodka to prawdziwi weterani. - W rodzinach żyjących z zasiłku wyrosło już drugie pokolenie - poinformowała dyrektorka. - Osoby te tłumaczą się tym, że nie mają dobrych wzorców, dlatego tak kończą - opowiadała. Autem po zasiłek Szefowa pomocy społecznej odpowiadała na pytania radnych. Jedno z nich, zadane przez Edwarda Jokiela, dotyczyło skarg, jakie usłyszał od mieszkańców. - Czy decyzja o udzieleniu świadczenia jest ostateczna? Czy jest mechanizm kontrolny, który pozwala stwierdzić, że jakieś osoby korzystają z pieniędzy pomocy społecznej, choć pracują za granicą, a więc mają dochód, którego nie wykazują w kraju... Stęplewska wyjaśniła, że odwołać można się w ciągu 14 dni od wydania decyzji. - A to, że ktoś przyjeżdża do ośrodka samochodem, o niczym nie świadczy. Liczą się twarde dowody, a nie domniemania - opowiedziała. Przypomniała również, że z funduszy pomocy społecznej pośrednio korzystają ludzie dobrze sytuowani - wówczas, kiedy sprawują w swoich domach opiekę nad starszymi, schorowanymi bliskimi, którym przysługuje dodatek pielęgnacyjny. Anna Szklarek