Tusiński 1 września odszedł na emeryturę po 30 latach pracy w milicji i policji. Przyjął jednak stanowisko w Komendzie Głównej w Warszawie. - Żal mi odchodzić, ale kiedyś sobie obiecałem, że jak przepracuję 30 lat, odejdę na emeryturę. Chciałem pozostać wierny swoim postanowieniom, stąd moja decyzja. - Dziękuję przede wszystkim żonie za wsparcie w trakcie wszystkich lat mojej pracy - mówił 8 października Tusiński, przekazując swoje stanowisko nowemu komendantowi wojewódzkiemu Wojciechowi Olbrysiowi. Jak się okazuje generała Tusińskiego przekonała do powrotu do służby propozycja objęcia stanowiska w Warszawie. Na wniosek Komendanta Głównego Policji nadinspektora Tadeusza Budzika, Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Grzegorz Schetyna powołał dzisiaj na stanowisko zastępcy KGP nadinsp. Henryka Tusińskiego. Tusiński będzie odpowiadał za pion logistyki w polskiej policji. Tusiński kierował wielkopolską policją od 2002 r. Służbę w milicji rozpoczął 30 lat temu. Pracował m.in. w wałbrzyskiej policji - w wydziałach kryminalnym i do walki z przestępczością zorganizowaną. Od 1999 r. był zastępcą komendanta wojewódzkiego policji we Wrocławiu. Od 2003 ma stopień generalski. Służba komendanta Tusińskiego obfitowała we wstrząsy. Media kilkakrotnie zarzucały mu łamanie prawa. Głos Wielkopolski donosił, że grozi mu postawienie zarzutu niedopełnienia obowiązków służbowych oraz poświadczenie nieprawdy w dokumentach policji. Prokuratura sprawdzała, czy prawdą jest, że wiedząc o popełnieniu przestępstwa, nie wszczął śledztwa. W 2000 roku policjant z Kępna wykrył sprawę kradzieży drewna. Według jego ustaleń, sprawcą był Michał K., teść ówczesnego zastępcy komendanta policji w Kępnie. Funkcjonariusze nie wszczęli jednak postępowanie przeciwko podejrzanemu. Ukarany został natomiast policjant. Otrzymał ostrzeżenie z adnotacją "o niepełnej przydatności do służby". Innym zdarzeniem, które "nie przysłużyło się" komendantowi była sprawa mieszkań służbowych we Wrocławiu i w Wałbrzychu, które zdaniem dziennikarzy śledczych "Głosu" zostały przez Tusińskiego przejęte w nieuczciwy sposób. Mieszkanie w Wałbrzychu miał on wykupić za 20 proc. ceny. Plotki o przejściu Tusińskiego do KGP pojawiały się wielokrotnie. W końcu okazało się, że tkwiło w nich ziarno prawdy. red Wiadomość pochodzi z portalu Tutej.pl