- Strajk trwa tylko na oddziałach dla dorosłych - powiedział w czwartek rzecznik prasowy szpitala Leszek Czajor. Dodał, że "z powodu trudnej sytuacji finansowej, szpital nie jest w stanie spełnić oczekiwań protestujących". Pracownicy, m.in. pielęgniarki, powołują się na zbyt wysokie - ich zdaniem - kontrakty lekarskie i domagają się ich renegocjacji. Zapowiedzieli, że jeśli nie dojdzie do porozumienia, strajk będzie kontynuowany w najbliższy poniedziałek już przez całą dobę. - Od 29 lutego rozpoczniemy strajk ciągły i głodowy - zapowiedziała szefowa Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Marzena Kamińska. Jak powiedział Czajor, wszystkie przyjęcia planowe do szpitala zostały wstrzymane bezterminowo, do czasu wyjaśnienia sytuacji. Dodał, że oddziały mają zapewnioną minimalną obsługę, a zdrowie i życie chorych - dzięki dobrej współpracy dyrekcji i strajkujących - nie jest narażone na niebezpieczeństwo. Sprawą podwyżek i strajku zajęła się we wtorek Społeczna Rada Szpitala. - W obecnej sytuacji finansowej szpital ma niewielkie możliwości, by spełnić żądania związkowców - powiedział jej przewodniczący Rafał Żelanowski. Rada zaproponowała pielęgniarkom przejście na kontrakty, ale nie przyjęły one takiego rozwiązania. W konińskim szpitalu działa 24 oddziałów z 849 łóżkami. Na ten rok placówka podpisała kontrakt w wysokości ponad 122 mln zł. W porównaniu z 2011 r. jest on wyższy o 6,2 mln zł. Wartość wykonanych i niezapłaconych przez NFZ świadczeń w 2011 r. wyniosła 18,1 mln zł. Czajor podał, że orientacyjny wynik finansowy szpitala za ubiegły rok wynosi minus 22,5 mln zł, w tym amortyzacja sprzętu i budynków to kwota 16,8 mln zł.