Prokurator Marcin Kubiak przekazał, że nie może udzielić dodatkowych informacji w sprawie ze względu na dobro postępowania i konieczność zapewnienia należytej realizacji praw pokrzywdzonego. Ostrów Wielkopolski: Trener usłyszał zarzuty Sprawa dotyczy powszechnie znanego w regionie trenera sportowego. Pokrzywdzony mężczyzna zawiadomił Prokuraturę Rejonową w Ostrowie Wlkp. o wykorzystywaniu przez trenera. Poinformował, że do molestowania po raz pierwszy miało dochodzić kiedy miał 10 lat. Proceder trwał do ukończenia przez niego pełnoletności. Śledztwo wszczęto 1 czerwca 2022 roku i jak powiedział pod koniec zeszłego roku szef Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Paweł Szymanowski, wykonano bardzo dużo czynności dowodowych, które w sposób wystarczający uprawdopodobniły popełnienie tych czynów. Podejrzany usłyszał zarzuty podzielone na dwa okresy. Jeden dotyczy obcowania z małoletnim. Drugi dotyczy zdarzeń, kiedy pokrzywdzony miał ukończone 15 lat. - Ten zarzut dotyczy doprowadzenia do obcowania poprzez nadużycie zależności - mówił Szymanowski. Ofiara była wykorzystywana przez osiem lat Pokrzywdzony potwierdził że wszystko zaczęło się, kiedy był w czwartej klasie szkoły podstawowej, a podejrzany był jego nauczycielem lekcji wychowania fizycznego. Nauczyciel miał zachęcić chłopca do treningów piłki ręcznej i obiecał mu karierę sportową. Na początku wszystko wyglądało niewinnie. W szkole miał przytulać chłopca, wykazywać troskę o jego oceny i osiągnięcia sportowe. Zaczął podwozić go do domu, kupować prezenty i organizować wspólne wyjazdy, niby szkoleniowe. Oczywiście chłopiec nikomu nie mógł o tym mówić. - Doszło do tego, że zaczął ze mną robić straszne rzeczy, o których do dzisiaj wstydzę się mówić - powiedział. Pokrzywdzony wyznał, że ma zniszczone życie i nie może poradzić sobie z przeszłością, choć korzystał z pomocy psychiatry i psychoterapeuty. Miał myśli samobójcze. Podejrzany nie przyznaje się do zarzucanych czynów Dorosły dziś wykorzystywany mężczyzna postanowił zawiadomić prokuraturę, ponieważ dojrzał emocjonalnie. Wcześniej bał się opinii publicznej, że ktoś będzie się z niego śmiał. Bał się o tym mówić, bo był od trenera zależny, kiedy grał w superlidze. Podejrzany, który przebywa w areszcie, nie przyznał się do zarzucanych czynów. Zdaniem prokuratury sprawa ma rozwojowy charakter. Śledczy nie wykluczają, że pokrzywdzonych może być więcej, ponieważ podejrzany pracował w wielu szkołach jako nauczyciel i trener.