Mieszkaniec Zielonej Góry przyjechał w te strony w odwiedziny do matki. Na plaży wypoczywał z kolegami. Kiedy chłopcy postanowili zażyć kąpieli 17-latek skoczył do wody z pomostu. Nie wypłynął. Natychmiast wszczęto alarm i poszukiwania. Chłopaka znalazła przypadkowa osoba. - Udało mu się przywrócić puls i przetransportowano lotniczym pogotowiem do zielonogórskiego szpitala na oddział intensywnej opieki medycznej. Niestety, w nocy zmarł - relacjonuje prokurator Dryjas. Postępowanie wykazało, że zarówno ofiara jak i jego koledzy spożywali tego dnia alkohol. kab