Wczoraj przed północą na Mazurach płetwonurkowie przerwali poszukiwania członków załogi jachtu, który wywrócił się podczas wichury na jeziorze Dobskim niedaleko Giżycka. Wznowią je dopiero dzisiaj. Na razie nie wiadomo, ile osób płynęło jachtem. W trakcie rejsu utonął mieszkaniec Warszawy. Wichura poprzewracała kilkadziesiąt żaglówek na jeziorach Niegocin, Kisajno oraz Dobskie. W miejscowości Stare Miasto pod Malborkiem zerwana przez silny wiatr część dachu zabiła 25-letniego mężczyznę. Burze przechodziły także nad Wielkopolską. Zginęła 15-letnia dziewczynka, a dwóch mężczyzn walczy o życie. Powalone drzewa zatarasowały wiele lokalnych dróg, a strażacy nie radzą sobie z ich usuwaniem. Tylko w Poznaniu strażacy odebrali ponad 80 zgłoszeń o połamanych drzewach. Przez kilkadziesiąt minut nieprzejezdne były drogi krajowe numer 1 Gdańsk-Katowice w okolicach Sierpowia i trasa numer 2 Poznań-Warszawa w Kutnie. Przejazd uniemożliwiły powalone drzewa. Podobne szkody odnotowano w Górze Śląskiej. Strażacy usunęli kilkanaście powalonych drzew. Linie energetyczne uszkodzone były w Wieruszowicach, Górze i Lipowcu. Porywisty wiatr uszkodził także dąb - pomnik przyrody. Burza przeszła także nad Zieloną Górą. Połamane drzewa sparaliżowały ruch na wielu drogach, a potoki wody zalały piwnice w centrum miasta. Strażacy cały czas usuwają grube warstwy błota, jakie na jezdnie naniosła woda. Synoptycy nie wykluczają, że nad Zieloną Górą burze przejdą jeszcze dzisiaj wieczorem oraz jutro. Burze przetoczyły się nad Warszawą i Łodzią. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Strażacy wciąż usuwają powalone drzewa i zerwane linie elektryczne. Akcja potrwa jeszcze przez wiele godzin. Posłuchajcie relacji poznańskiego reportera RMF FM, Katarzyny Maćkowskiej: