Jak co roku podczas "Wigilii pod Rondem" można było zjeść barszcz, a dzieci otrzymywały skromne podarunki. Ostatnią śpiewaną kolędą jest "Cicha noc". Popularna kolęda wykonywana jest w kilku językach - uczestnicy spotkania dostają kartki z fonetycznym zapisem słów pieśni w różnych językach: angielskim, niemieckim a nawet japońskim. Pomysł wigilijnego spotkania w centrum miasta wzięto z powieści "Noelka" Małgorzaty Musierowicz. Akcja "Noelki" rozgrywa się w Poznaniu w 1991 r. i kończy spontaniczną, pojednawczą wieczerzą, właśnie przy Rondzie Kaponiera. Wigilijne spotkanie organizowane jest co roku pod tym samym hasłem: "Aby w ten cudowny wieczór nikt nie był sam". - Moi synowie wyjechali do pracy na Wyspy Brytyjskie, mąż nie żyje. Kolacje wigilijną zjadłam z sąsiadami, a w domu samej smutno, to przyszłam pobyć z innymi ludźmi - mówiła pani Anna. Według pomysłodawcy spotkania wydawcy Roberta Gamble, "to impreza nie tylko dla samotnych, tu można przyjść podzielić się z innymi opłatkiem i pójść dalej na Pasterkę". Zobacz nasz świąteczny raport: "Hej kolęda, kolęda..."