Rannego kierowcę ciężarówki przewieziono do szpitala - poinformował Radosław Bratkowski z zespołu prasowego wielkopolskiej policji. Dodał, że pozostałym czterem mieszkańcom tego budynku nic się nie stało. Ciężarówka uderzyła w dom od strony pokoju, w którym spali 83-letni mężczyzna i jego młodsza o trzy lata żona. - Trwa ustalanie, czy w kabinie samochodu oprócz kierowcy ktoś jeszcze się znajdował. Znajdujący się w ciężkim szoku kierowca nie jest w stanie odpowiedzieć na żadne pytanie funkcjonariuszy - powiedział Bratkowski. Jak ustalił reporter RMF FM, przed tirem jechał samochód, który zaczął gwałtownie hamować. W tym miejscu są wyraźne koleiny, w których ciężko było utrzymać się ciężarówce. Niewykluczone także, że kierowca tira mógł zasnąć za kierownicą. To wszystko sprawiło, że mężczyzna stracił panowanie nad samochodem i uderzył w dom. Naczepa tira z ponad 20 tonami kruszywa wcisnęła się w narożnik budynku, gdzie była sypialnia. W miejscu, w którym przed godz. 6.00 doszło do wypadku, droga krajowa nr 5 z Poznania do Wrocławia, opada lekkim łukiem. Wciąż nie wiadomo, dlaczego tir nagle zjechał z jezdni i uderzył w stojący przy niej budynek, w którym mieszkały dwie rodziny. Droga krajowa nr 5 w Poninie jest nieprzejezdna. Zorganizowano objazdy przez Widziszewo i Kobylniki. Nie wiadomo, jak długo potrwają utrudnienia. To nie pierwszy wypadek w tym miejscu. O płot odgradzający budynek samochody ocierały się tu nie raz. Rok temu ciężarówka przycisnęła do domu 80-latków samochód osobowy. Ranny został kierowca osobówki; dom został jedynie zarysowany. Mężczyzna, który dziś zginął, mówił wówczas, że "o mało nie wjechali mu do sypiali".