Podrożeje też "kilometr". Już za kilkanaście dni, ceny podniesie największa korporacja w Poznaniu. Korporacje taksówkowe w Poznaniu szykują się do podwyżki. W większości "taryf" opłaty za wejście do pojazdu mają wzrosnąć do 6 zł, a za przejechanie 1 km jazdy do ponad 2 zł. Nie wszystkie firmy taksówkowe podwyższą cenę jednego dnia. Nie wolno im tego zrobić, bo już raz Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta zarzucił im zmowę cenową i jednoczesne wprowadzenie podwyżki. Taksówkarze z różnych korporacji wiedzą już o planowanej podwyżce. - Najpierw jedna firma podniesie ceny, a za nią pójdą kolejne. Przy tych cenach paliwa, nasza praca naprawdę staje się nieopłacalna - mówi nam taksówkarz chcący zachować anonimowość. - Już bardzo długo nie zmieniamy cen, a inne produkty drożeją. Musimy podnieść ceny, żeby utrzymać się na rynku - dodaje. Jako pierwsza podwyżkę wprowadzi największa poznańska korporacja 96-22. - Decyzję w tej sprawie podjął 21 osobowy zarząd firmy. Braliśmy pod uwagę nie tylko rosnące koszty paliwa, ale także inne czynniki. Taksówkarze skarżą się np., że obecnie produkowane samochody mają za dużo elektroniki, która się łatwo psuje, a naprawy są bardzo kosztowne - mówi Michał Wieczorek, prezes korporacji 96-22. Wyższe ceny w tej firmie mają wzrosnąć od początku miesiąca. Opłata "startowa" wyniesie 6 zł, a za 1 km jazdy pasażer zapłaci 2,08 gr. 96-22 ma obecnie 450 taksówek. Pozostałe korporacje jeszcze podwyżki nie potwierdzają, ale ją planują. Kolejne korporacje mogą podnieść ceny w połowie wakacji. Oznacza to, że długi kurs z Piątkowa do centrum nie będzie już kosztował 25, ale ponad 30 zł. Mniej opłacalne dla pasażeów staną się także krótsze kursy, bo za przejechanie 2 km odcinka zapłacimy aż 10 zł. Po 96-22 ceny mają też podnieść 219-219 i 222-333. Taksówkarze zapewniają, że nie cieszą się z podwyżek, bo wiedzą, że początkowo może im ubyć klientów. Twierdzą, że do takiej decyzji zmusił ich wzrost ceny paliw. Ostatnia podwyżka miała miejsce ponad dwa lata temu. Zdaniem "taryfiarzy" w naszym mieście i tak jest tanio. W Trójmieście i Warszawie na jazdę taksówką decydują się tylko najzamożniejsi i ci, którzy koniecznie muszą gdzieś szybko dotrzeć. W Poznaniu obowiązują tzw. ceny urzędowe (maksymalne) na świadczenie usług taksówkowych. W listopadzie ubiegłego roku radni zmienili wcześniejszą uchwałę i dopuścili ceny na poziomie 7 zł (trzaśnięcie drzwiami) i 2,5 zł za 1 km. Ograniczanie cen przez miasto miało ułatwić życie przyjezdnym i utrudnić działanie taksówkarzy niezrzeszonych, którzy często zawyżali ceny lub brali je "z kapelusza". W Radzie Miasta "przepadł" wniosek całkowitego uwolnienia cen za usługi taksówkowe. Marcin Zieńczuk Wiadomość pochodzi z portalu Tutej.pl