Bardzo często dochodzi do wypadków z udziałem motorowerów, zwłaszcza skuterów, a smutna prawda jest taka, że motorowerzystów, którzy nie mają żadnych szans w starciu z samochodem, często cechuje brak wyobraźni i brawura. Wielu kolizji i wypadków z pewnością dałoby się uniknąć, gdyby zaostrzono kryteria użytkowania motorowerów. Liczby nie kłamią W zeszłym roku na leszczyńskich drogach sześciu motorowerzystów doprowadziło do wypadków. Pięciu z nich zostało rannych, jeden zginął. - Ofiarą śmiertelną była 20-letnia kobieta. Ponadto motorowerzyści byli sprawcami 12 kolizji. Tegoroczne statystki wyglądają zdecydowanie lepiej. Motorowerzyści spowodowali jeden wypadek drogowy i sześć kolizji - informuje mł. asp. Szymon Jędrzejczak z sekcji ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Lesznie. O tragedię naprawdę nietrudno, czego przykładem jest śmierć 74-letniego mieszkańca powiatu wschowskiego. Starszy człowiek zginął w ubiegłym miesiącu pod kołami mercedesa, bo jadąc skuterem nie zachował należytej ostrożności i z ulicy podporządkowanej wjechał wprost pod koła samochodu. Jak motocyklista Nie ma znaczenia, że motorower ma ograniczoną pojemność silnika do 50 cm3 i prędkość nie przekraczającą 45 kilometrów na godzinę. Wielu policjantów, którzy są na co dzień świadkami tragedii na drogach, jest zdania, iż motorowerzyści powinni być traktowani jak motocykliści i kierowcy samochodów osobowych. Warto byłoby sprawdzać nie tylko ich wiedzę teoretyczną i praktyczną w miasteczku ruchu drogowego, ale też w prawdziwym ruchu ulicznym. Tymczasem nie ma nawet tzw. motorowerów - elek i przepisów pozwalających na egzaminowanie ich na prawdziwej drodze. Równie istotne znaczenie dla bezpieczeństwa motorowerzystów ma ich stan zdrowia i wiek. Tymczasem o kartę może ubiegać się już 13-latek, a osobie pełnoletniej wystarczy okazanie dowodu osobistego. Stanu zdrowia motorowerzystów nie sprawdza nikt. W praktyce kartę otrzymać może nawet człowiek z poważną wadą wzroku, czy cierpiący na padaczkę. - Kartę wydaje, po zaliczeniu sprawdzianu kwalifikacyjnego, dyrektor szkoły. Sprawdzianu kwalifikacyjnego może dokonać nauczyciel wychowania komunikacyjnego uprawniony przez dyrektora, policjant lub nauczyciel przeszkolony z zakresu ruchu drogowego. Często zdarza się, że dzieci przystępujące do egzaminu mają podstawowe braki w wiedzy teoretycznej. To da się zweryfikować, ale nad osobami pełnoletnimi już nikt nie czuwa - tłumaczy policjant. Ustawodawca zastanawia się nad podniesieniem granicy wiekowej uprawniającej do otrzymania karty motorowerowej, ale to dopiero przymiarki do zmian w przepisach o ruchu drogowym. Też się psują Skutery psują się tak, jak każdy inny pojazd. Jednoślad w fatalnym stanie technicznym szybko może dowieźć właściciela - zamiast do celu - wprost na cmentarz. Przez lata obowiązywały przepisy, ograniczające wymogi dotyczące badań diagnostycznych motorowerów, do minimum. By dopuścić motorower do ruchu wystarczył jednorazowy przegląd. Za kilka dni wchodzą w życie nowe, bardziej restrykcyjne przepisy w myśl których motorower musi przejść okresowe badania techniczne przed upływem trzech lat od dnia pierwszej rejestracji, a potem co dwa lata. - Obligatoryjny przegląd techniczny z całą pewnością przyniesie wiele pożytku wszystkim uczestnikom ruchu, a przede wszystkim samym motorowerzystom - uważa Szymon Jędrzejczak. Dowodem na zawodność tego sprzętu jest lipcowy pożar przy ulicy Zwycięstwa w Lesznie, gdzie najprawdopodobniej z powodu zwarcia instalacji elektrycznej spalił się skuter. Umiar i rozsądek Wiedzę i umiejętności motorowerzystów weryfikuje wyłącznie droga i dlatego Kościańska Grupa Motocyklowa "Stop śmierci" zorganizowała dla nich szkolenie obejmujące cztery spotkania. Rozpoczęło się ono przed wakacjami, a zakończy się w tym miesiącu wspólnym ogniskiem. Odbyło się już spotkanie z policjantem, który przedstawił motorowerzystom obowiązujące akty prawne, ratownikiem medycznym oraz mechanikiem. - Chcemy nauczyć młodych ludzi, jak poruszać się po ulicy nie robiąc krzywdy sobie i innym. Wiemy, że skuter jest piękny i może zachwycić, ale we wszystkim konieczny jest umiar i zdrowy rozsądek. Zainteresowanie szkoleniem jest naprawdę duże. Zgłosiło się około 40 właścicieli skuterów. Kolejną edycję planujemy w nowym roku, jeszcze przed wakacjami. Jesteśmy otwarci także na ludzi spoza powiatu - mówi Bożena Stróżyk-Bogna, szefowa KGM "Stop śmierci". Jednak oprócz znajomości przepisów i umiejętności praktycznych, liczy się przede wszystkim zdrowy rozsądek, a tego niektórym po prostu brakuje, czego przykładem jest 50-latek z powiatu leszczyńskiego. W lipcu mężczyzna kierując skuterem pod wpływem alkoholu przewrócił się na prostej drodze w Pawłowicach i złamał obojczyk. (kab)