Choć pracownicy elektrociepłowni opowiedzieli się za strajkiem, szef związkowców Jan Ciężki mówi, że taka forma protestu to ostateczność. - W pierwszym rzędzie będziemy próbować nawiązać kontakt jeszcze raz z Ministerstwem Skarbu, aby przedstawić mu wynik tego referendum. Po drugiej stronie jest tylko milczenie - mówił po zakończeniu referendum Ciężki. Elektrociepłownicy od kilku miesięcy próbują przekonać ministra, że wybrał dla ich firmy złego inwestora. Po sprywatyzowaniu elektrociepłownie należałyby do francuskiej Dalkia Termika S.A, a ta zdaniem związkowców, jak i zarządu zapowiada mniejsze inwestycje, niż zakład planuje zrobić własnymi siłami. I władze firmy, i związkowcy podkreślają, że chcą prywatyzacji, ale takiej, która pomoże się rozwinąć, a nie cofnie w rozwoju. Od czasu wyboru Dalkii i rozpoczęcia rozmów ministerstwa z Francuzami do Poznania z resortu skarbu nie dotarł żaden oficjalny komunikat.