Do tragedii doszło w poniedziałek 30 maja na placu zabaw jednego z przedszkoli na os. Winiary w Gnieźnie - dowiedziała się "Polska. Głos Wielkopolski." Nieprzytomne dziecko zabrała z placówki wezwana na miejsce zdarzenia karetka pogotowia. Wcześniej dziewczynka była reanimowana, a następnie - z uwagi na ciężki stan zdrowia - została przewieziona do szpitala specjalistycznego przy ul. Krysiewicza w Poznaniu. Niestety podejmowane przez ratowników medycznych i lekarzy próby ratowania dziecka nie przyniosły żadnych rezultatów. Dziewczynka zmarła. Przyczyny śmierci pięciolatki wciąż nie są znane, prawdopodobnie wskaże je dopiero zarządzona już sekcja zwłok. Postępowanie w sprawie zagadkowego zgonu dziecka prowadzą wspólnie policja i prokuratura. Śledczy nie chcą udzielać jak na razie żadnych informacji. Z nieoficjalnych informacji, do których dotarła gazeta wynika, że w dniu, w którym doszło do tragedii, dziewczynka najpierw straciła przytomność, a potem spadła ze znajdujących się na placu zabaw drabinek. Wszelkie wątpliwości i dokładny przebieg zdarzeń wskażą dopiero wyniki wszczętego postępowania. - Zabezpieczyliśmy dokumentację lekarską dziewczynki, także dokumenty z przedszkola, w których powinna być odpowiednia informacja, jeżeli dziecko było na coś chore - podkreśla w rozmowie z gazetą Piotr Gruszka, prokurator rejonowy w Gnieźnie. Jeśli sekcja zwłok nie wskaże przyczyn zgonu dziecka, konieczne będą dalsze badania.