Fotografie z cyklu "Chimery" pokazywane są po raz pierwszy w Polsce. Tytuł cyklu nawiązuje do mitycznej Chimery, która była po części lwem, kozłem i wężem. - Szwajcarka poprzez cyfrowe tworzenie portretów na podstawie fragmentów różnych zdjęć tej samej osoby daje nam nierzeczywiste portrety, w których nie widać na pierwszy rzut oka autorskiej ingerencji - jednak podczas ich oglądania czuje się, że coś w nich jest nie tak - te fotografie są niepokojące - powiedział szef Galerii Profil Maciej Szymanowicz. Sama autorka przyznaje, że eksperymentując celowo łamie konwencje gatunku fotograficznego jakim są portrety. - W pewien sposób, niszcząc tradycyjną konwencję portretowania, moje zdjęcia działają jak pułapka zastawiona na oglądającego. Lubię sprawiać, by widz najpierw uwierzył, że to, co ogląda jest prawdziwe, po to tylko, by już po chwili zwątpić w to, co widzi - powiedziała dziennikarzom Lauterlein. Eva Lauterlein urodziła się w 1977 roku, studiowała fotografię w Ecole d'Arts Appliques w Vevey w Szwajcarii. Prezentowała swoje prace na wielu wystawach, między innymi we Włoszech, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii, Portugalii, Francji, Stanach Zjednoczonych, Chinach. Jej prace znajdują się w kolekcjach: Musee de l'Elysee w Lozannie (Szwajcaria), Huis Marseille w Amsterdamie (Holandia), Villa Noailles w Hyeres (Francja). Obecnie mieszka i pracuje w Vevey w Szwajcarii. Na wystawie zostaną również zaprezentowane prace z innego cyklu autorki pt. Vraisemblance. Fotografie są prezentowane na wystawie dzięki uprzejmości Galerie Wagner + Partner z Berlina. W Poznaniu będzie można je oglądać do 19 października.