Najpopularniejsza jest metoda "na mandat". Jak chcę zostawić samochód na długo, to szukam miejsca. Jeśli nie, to staję gdziekolwiek. Raz się udaje, za drugim razem kończy się mandatem - przyznaje jeden z poznańskich kierowców. Metoda "na ładne oczy" nie działa. Zdarzyło mi się, że straż miejska założyła mi blokadę na koła. Nie było żadnego tłumaczenia, że wyszłam tylko na chwileczkę - wspomina poznanianka. Może warto spojrzeć na parkingi jak na szklankę - nie do połowy pustą, lecz pełną. Miasto jest urokliwe, mimo że znam je od podszewki. Zawsze jednak można znaleźć coś nowego, gdy przemyka się tylnymi uliczkami - zdradza młody mieszkaniec Poznania.