Dla oglądających to dobre widowisko i zabawa. Ale dla nich to prawdziwa sportowa rywalizacja. Przed każdym występem nerwy są ogromne. Nie inaczej było w miniony weekend w leszczyńskim Trapezie, do którego zjechało prawie czterdzieści zespołów na XII Mistrzostwa Polski Zespołów Cheerleaders. W tym doborowym towarzystwie znalazł się również leszczyński zespół Slow Motion. Nie tylko technika Cheerleading to sport łączący piękno muzyki, piękno tańca, piękno zawodniczek i zawodników. To również ciężka praca trenerów, choreografów i sportowców - czytamy na stronie internetowej Polskiego Stowarzyszenia Cheerleaders. I rzeczywiście w Trapezie nie zabrakło dobrej muzyki, tańca oraz wysportowanych młodych ludzi, również chłopców, bo choć przeważają tu dziewczęta - swoje umiejętności na parkiecie prezentowało również kilku chłopaków. Sobota upłynęła pod znakiem eliminacji. Zespoły prezentowały swoje umiejętności podczas krótkich występów. Do Leszna przyjechała między innymi grupa Power Girls z Tarnowa, która na swym koncie ma już niejeden sukces. - W zeszłym roku byliśmy gospodarzami mistrzostw. Wywalczyłyśmy wtedy zwycięstwo w najmłodszej grupie i wśród seniorów, a juniorach byłyśmy drugie - mówi Anna Papuga z zespołu Power Girls. Sama tańczy od siedmiu lat i choć może powiedzieć, że jest już obyta ze sceną, trema nie opuszcza jej przed żadnym kolejnym występem. A zespół prezentuje swoje umiejętności między innymi podczas meczów koszykówki. Ostatnio wystąpił również podczas inauguracji sezonu żużlowego. - Liczy się nie tylko technika. Cheerleaderka musi mieć rozciągnięte ciało. Szpagat trzeba zrobić na zawołanie. Ważny jest również wyraz twarzy, uśmiech, siła, dynamika - wymienia dziewczyna. - Casting do zespołu wygląda tak, że kandydatka tańczy przed naszą trenerką przygotowaną przez siebie solówkę. Wówczas od razu widać, czy będzie dobrą cheerleaderką. Osesek cheerleaderingu Na widowni zasiadło sporo kibiców. Nic dziwnego, bowiem impreza została zorganizowana z dużym rozmachem. Zwłaszcza z grupie seniorów poziom był bardzo wysoki, więc jurorzy, w gronie których znaleźli się również zagraniczni goście: z Wielkiej Brytanii oraz Finlandii, nie mieli łatwego zadania. Emocje sięgnęły zenitu w niedzielę wczesnym popołudniem. Wtedy to bowiem zespoły dowiedziały się, które z nich zakwalifikowały się do finału. Jak przyznaje sędzia Jarosław Zdanowicz z Gliwic, Polska dopiero od niedawna działa w międzynarodowych strukturach cheerleaderingu. - Na świecie jest to już bardzo znana i prestiżowa dyscyplina sportowa - przyznaje Jarosław Zdanowicz. Trudno się oprzeć pokusie, by porównać zawody cheerleaders do łyżwiarstwa figurowego. - Coś w tym jest - dodaje Jarosław Zdanowicz. - Tu również mamy pewne elementy obowiązkowe. W kategoriach junior oraz senior uczestnicy podczas występu muszą zaprezentować skoki taneczne, skoki cheer, wymachy nazywane inaczej wykopami, szpagaty oraz piruety. ama