Do zdarzenia doszło w czwartek. 32-latek wszedł do szkoły i okradł 10-latkę, zabierając jej telefon komórkowy i pieniądze. Tuż po ataku dziewczynka trafiła do szpitala. Obecnie jest już w domu.Tuż przed napadem dziewczynka rozmawiała przez komórkę. 32-latek najwyraźniej nie chciał wówczas atakować, by nie zwrócić uwagi rozmówcy, więc poczekał, aż dziecko wejdzie do szkoły i dopiero wtedy zaatakował. Dzięki nagraniom monitoringu szybko został zidentyfikowany i namierzony razem ze wspólnikiem, który próbował sprzedać skradziony telefon. Jeden z mężczyzn usłyszał zarzut rozboju, a drugi - paserstwa.