Poznańskie przejścia podziemne to miejsca niezwykłe. Wieczorową porą wywołują u wielu poznaniaków przyspieszone tętno, mocniejsze bicie serca i pewien egzystencjalny niepokój "czy wyjdę stad cało". Wizja samotnego przejścia ciemnym tunelem nie należy do najbardziej kojących. Nigdy tak do końca nie wiadomo co czeka za rogiem. Może jakiś wysportowany i schludnie odziany w dres młodzieniec zażąda od nas telefonu komórkowego? - Kilka lat temu koleżance przydarzyła się taka sytuacja. Nocą pod Kaponierą została zaczepiona przez jakiegoś "karka". Zażądał od niej telefonu komórkowego. Nie straciła go tylko dlatego, że napastnik uznał, iż ma wyjątkowo niemodny i nieatrakcyjny na rynku wtórnym aparat - opowiada Natalia. Czy kiepska opinia, jaką cieszą się przejścia podziemne ma pokrycie w rzeczywistości? Czy rzeczywiście są to prawdziwe "mordownie" bez monitoringu, do których pasuje znany cytat z Dantego "Porzućcie wszelką nadzieję, ci którzy tu wchodzicie"? Na szczęście nie jest tak źle. - W całym Poznaniu zainstalowanych jest ponad 120 kamer. Dzięki nim z roku na rok obniża się ilość przestępstw w naszym mieście. Obecność kamer zniechęca do łamania prawa. Zauważyliśmy też, że przestępcy nie przenoszą się do innych niemonitorowanych dzielnic - opowiada rzecznik prasowy Komendy Miejskiej w Poznaniu Zbigniew Paszkiewicz. Cytuje policyjne statystyki - w stosunku do 2006 roku, w 2007 o 21 proc. zmniejszyła się ilość włamań. Jest też mniej kradzieży samochodów (w 2006 roku skradziono 2610 aut, rok później o 776 mniej). - To wszystko dzięki monitoringowi. Na obniżenie liczby tego typu przestępstw wpływa właśnie obecność kamer - zapewnia Paszkiewicz. A co z budzącymi największą grozę przejściami podziemnymi? Czy one są monitorowane? - Monitorowane są okolice ronda Rataje, Kaponiery, zarówno u góry, jak i pod ziemią - wylicza Paszkiewicz. - Przystanki Pestki są pod opieką kamer, natomiast przejścia z przystanków na osiedla jeszcze nie - mówi. - Można powiedzieć, że Poznań jest miastem bez poważnych przestępstw - zapewnia. Dowiedzieliśmy się też, że Poznań może pochwalić się jednym z najnowocześniejszych systemów monitoringu w Polsce. Wysoka rozdzielczość obrazu pozwala na zidentyfikowanie nawet niewielkich elementów obrazu. - Z odległości 200 metrów możemy odczytać numery rejestracyjne samochodu - zapewnia Zbigniew Paszkiewicz. - Mamy też specjalny bardzo nowoczesny wóz monitorujący, przydatny przy zabezpieczaniu imprez masowych. Wypożyczają go od nas inne miasta np. Szczecin - dodaje. Joanna Kuchta Informacja pochodzi z portalu Tutej.pl