Zatrzymanemu mężczyźnie grozi do trzech lat więzienia. Po wtorkowym alarmie na miejscu pojawiła się specjalna grupa policji. - Podczas przeszukania całego obiektu wykorzystano policyjne psy specjalnie szkolone do wykrywania materiałów wybuchowych. Po kilku godzinach poszukiwań nie znaleziono żadnych przedmiotów mogących stwarzać zagrożenie - powiedział Borowiak. Równocześnie ze sprawdzaniem zagrożonego obiektu funkcjonariusze poszukiwali podejrzanego. Szybko okazało się, że jest nim 31-letni Mariusz M. z Poznania. Po zatrzymaniu przyznał się, że to on podał fałszywą informację o bombie. Zatrzymany jest znany policji. Osiem lat temu wtargnął do poznańskiego kościoła farnego i wdrapał się na gzyms kilkanaście metrów nad ołtarzem. Po kilku godzinach negocjacji został obezwładniony przez policyjnych komandosów i na linach sprowadzony na dół.