Do Lichenia zjechali ci, którym udało się wygrać walkę z nałogiem oraz osoby, które dopiero poszukują motywacji. Spotkania zorganizowało licheńskie Centrum Pomocy Rodzinie i Osobom Uzależnionym. - Po odejściu męża do innej kobiety, swoje kłopoty topiłam w kieliszku. Ta część życia była bezsensowna i stracona, aż do czasu, gdy dowiedziałam się o Licheniu. Siedem lat temu odzyskałam na nowo siły i sens życia. Wiem, że życie bez alkoholu jest piękne. Nigdy już nie wrócę do tych szarych lat - powiedziała pani Lidia z Warszawy. Według dyrektora Centrum księdza Roberta Krzywickiego nałogi są chorobą, taką samą jak rak czy grypa. - Może ona dotknąć każdego. Naszym zadaniem jest uświadomić ludziom, którzy szukają u nas pomocy, że ich problem można wyleczyć. W wielu przypadkach nie da się jednak skutecznie pomóc, jeśli w terapii nie weźmie udziału najbliższa rodzina uzależnionego - dodał. Licheńskie Spotkania to przede wszystkim możliwość rozmowy o swych problemach z psychologami i specjalistami od uzależnień. - Z uzależnienia nie można wyjść samemu, to doświadczenie grupy zazwyczaj pozwala uświadomić sobie jak głęboko jesteśmy w nałogu. Wielu z nas w trakcie mityngów uświadamia sobie, że oprócz alkoholu, niewoli nas także palenie, czy hazard. Osoba, która nie otrzyma pomocy specjalistów jak i grupy, często nie jest świadoma z czym walczy - mówił nie pijący od czterech lat Zbyszek z Krakowa. Według księdza Krzywickiego na Spotkania do Lichenia przyjeżdża coraz więcej osób; niektóre są tutaj już po raz 17-ty. - Wielu z nich samodzielnie organizuje pomoc innym - dodał duchowny. W pierwszym dniu Spotkań podkreślano, że nałogiem zagrażającym Polakom coraz bardziej jest globalna sieć internetu. Według badań w sieci spędzamy coraz więcej czasu, zaniedbując własne obowiązki i rodziny. - Jednak internet ma też wiele zalet. Od pewnego czasu w sieci odbywają się mityngi grup wsparcia dla uzależnionych od alkoholu, hazardu czy seksu. Terapia za pomocą internetowych łączy to często jedyny sposób, by takim ludziom pomóc - mówi Krzysztof Pakuła z sanktuaryjnego biura prasowego. Centrum Pomocy w Licheniu istnieje od 2000 r. Powstało na bazie dwóch funkcjonujących tam wcześniej poradni: rodzinnej i dla ludzi z problemami alkoholowymi. Utworzenie takiego ośrodka było odpowiedzią gospodarzy sanktuarium, księży marianów, na apel Jana Pawła II o zajęcie się "nowymi ubogimi" dzisiejszego świata, czyli osobami uzależnionymi i ich rodzinami. Do tej pory, pomoc terapeutyczną otrzymało dzięki Centrum ponad 30 tys. osób. Spotkania zakończą się w niedzielę rano indywidualnymi rozmowami z psychologami, terapeutami uzależnień, wolontariuszami i doradcami rodzinnymi.