Na publiczne używanie zwrotu Stołeczne Miasto Poznań zezwala statut miasta. Został on zatwierdzony 6 lat temu przez szefa MSWiA, którym był... Leszek Miller. On też podpisał się pod pismem, które kwestionuje poznańską "stołeczność". Powołuje się przy tym na konstytucję, w której jako stolica widnieje Warszawa. Zdaniem Przemysława Aleksandrowicza, przewodniczącego poznańskiej rady miasta, to nieporozumienie. - Pomylono porządek historyczny, tradycyjny, odświętny charakter tej nazwy z uprawnieniami stołecznego miasta Warszawy, które wynikają z konstytucji i ustawy o ustroju miasta Warszawy. To są zupełnie inne porządki: porządek prawny i porządek tradycji, historii - twierdzi Aleksandrowicz. Z historyczną nazwą związani są także sami poznaniacy. O tym, jak odnieść się do pisma premiera, zdecydują wszyscy rajcy.