Ustawa, dzięki której można tanio zamienić mieszkanie spółdzielcze na własnościowe weszła w życie 31 lipca tego roku. Zgodnie z jej postanowieniami, każdy po złożeniu odpowiedniego wniosku może wykupić za niewielką kwotę swoje "M". Według ustawy, spółdzielnie powinny odpowiedzieć na podania i przepisać własność w terminie do 90 dni. Łatwo obliczyć, że pierwsze mieszkania powinny zostać przepisane właścicielom już 1 listopada. Niestety, niektóre spółdzielnie uniemożliwiają szybki wykup mieszkań, zasłaniając się brakiem wieczystego prawa do własności gruntów. Wiele budynków mieszkalnych stoi na ziemi, która jest własnością miasta, ale są i takie, które stoją na gruntach prywatnych, spółdzielczych, a nawet takich, których właścicieli nie ustalono. Zdaniem miasta spółdzielnie wykorzystują ten fakt. Spółdzielnie odsyłają mieszkańców do Wydziału Gospodarki Nieruchomościami Urzędu Miasta Poznania twierdząc, że nie można nabyć mieszkania, jeżeli grunt, na którym się ono znajduje, nie jest spółdzielczą własnością. - Spółdzielnie nie chcą wydawać kartotek lokali i mówią, że doprowadzą sprawy do końca dopiero pod koniec przyszłego roku - mówi pani Beata, która prowadziła negocjacje w tej sprawie z jedną z poznańskich spółdzielni. Tymczasem wedle 36. art. Ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych lokator może nabyć mieszkanie nie tylko z prawem własności gruntu, ale także z prawem do jego wieczystego użytkowania. Oznacza to, że nawet jeśli spółdzielnia nie jest właścicielem gruntu, to mieszkanie sprzedać musi. Urząd Miasta Poznania twierdzi, że władze niektórych spółdzielni mieszkaniowych w Poznaniu wprowadzają w błąd lokatorów próbujących wykupić mieszkania. Spółdzielnie twierdzą, że nie jest to możliwe przed zamianą wieczystego użytkowania gruntów w prawo własności. - To nieprawda - podkreślają urzędnicy z Urzędu Miasta Poznania. Sprawa z wykupem gruntów jest komplikuje się dodatkowo przez fakt, że spółdzielnie przy wykupie działek otrzymują rabat w wysokości 95 proc. ich ceny. Klienci indywidualni, którzy nie chcą czekać do przyszłego roku na swoje mieszkania i sami składają wnioski do Wydziału Gospodarki Nieruchomościami UM, takiej bonifikaty nie otrzymują. Składający takie wnioski nie wiedzą o tym, że cena ich mieszkania automatycznie wzrasta. Spółdzielnie, które jeszcze nie są właścicielami gruntów, muszą teraz składać dodatkowe wnioski i starać się o przeniesienie praw własnościowych. Taka procedura wymaga czasu. - Mimo dużej ilości wniosków, zdążymy je wszystkie rozpatrzyć, by nie hamować dalszych działań procesu sprzedaży mieszkań lokatorom na podstawie znowelizowanej Ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych - mówi Anna Szpytko, rzecznik prasowy Urzędu Miasta. Urząd zapewnia, że nawet, jeśli spółdzielnia nie jest właścicielem gruntu pod swoimi budynkami, to nie może zabronić komukolwiek wykupu mieszkania na własność. Elwira Trzcielińska