- Zatrudnieni będą otrzymywać 70 proc. swoich zarobków, a reszta będzie przekazywana na konto wierzycieli - powiedział podczas konferencji prasowej organizator prac spółdzielni Waldemar Chyla. Spółdzielnia będzie mogła bezprzetargowo świadczyć usługi na rzecz jednostek organizacyjnych miasta - Zakładu Komunalnych Zasobów Lokalowych, Zarządu Transportu Miejskiego, Zarządu Dróg Miejskich, Zarządu Zieleni Miejskiej, Poznańskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. - Będą to proste prace - porządkowe, usługi doręczycielskie, pielęgnacja terenów zielonych. Na początku spółdzielnia, która będzie finansować swoją działalność z pozyskiwanych zleceń, ma zatrudnić pięć osób, później będzie to około 20 osób - dodał Chyla. Spółdzielnia ma rozpocząć działalność w kwietniu br. na początek otrzymała 90 tys. zł m.in. na zakup sprzętu do wykonywania zleceń oraz 36 tys. zł. wsparcia pomostowego - stanowi to połowę kosztów półrocznego wynagrodzenia dla pięciu osób. Spółdzielnia ma też zatrudniać osoby, którym najtrudniej znaleźć zatrudnienie - np. niepełnosprawne oraz opuszczające zakłady karne. Początkowo osoby chętne do pracy w tej spółdzielni będą zgłaszać się do Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Poznaniu, który będzie kwalifikował do pracy; później będą to robili pracownicy spółdzielni. - Spółdzielnia stanie się nowym instrumentem polityki społecznej adresowanym do mieszkańców miasta zagrożonych wykluczeniem społecznym, dzięki niej powstaną miejsca pracy, z których miasto będzie miało przychody podatkowe - powiedział zastępca prezydenta Poznania Jerzy Stępień.