Na miejscu wciąż są strażacy - w zadymionym budynku sprawdzają, czy gdzieś nie zawieruszył się jeszcze ogień. Nieoficjalnie wiadomo, że burmistrz był wcześniej telefonicznie szantażowany. Chodziło o cofnięcie zgody na budowę w mieście supermarketu. W rozmowie z siecią RMF Piotr Psikus odmówił udzielania jakichkolwiek wyjaśnień w tej sprawie. Nie potwierdził i nie zaprzeczył jednak pogłoskom o szantażu.