Mecz od punktów rozpoczęły przyjezdne po trafieniu Ukoh. Szybko zza linii 6,25 odpowiedziała Durak. Po chwili było jednak już (3:8), ale końcówka kwarty otwierającej mecz należała już do miejscowych. Po dwóch skutecznych akcjach Gajewskiej nasze panie po 10 minutach prowadziły (15:10). W 13 minucie ta przewaga wzrosła po dwóch osobistych Krysiewicz do 7 punktów (21:14). Odra jednak odrabiała straty i do przerwy traciła już tylko 4 ,"oczka" (33:29). Drugą część od "trójki" rozpoczęła Gawrońska, ale już w 24 minucie meczu po "osobistych" Ukoh był remis (39:39), a po kilkunastu kolejnych sekundach Sepulveda wyprowadziła Odrę na prowadzenie (39:42). To była najsłabsza kwarta gospodyń, które grały źle i po 30 minutach traciły już 11 punktów (45:56). Leszczynianki walczyły jednak do końca i miały jeszcze w ostatnich sekundach meczu szansę na odwrócenie losów spotkania. Na 32 sekundy przed końcem meczu Gawrońska doprowadziła do stanu (73:74). Po chwili Stewart pomyliła się na linii rzutów wolnych. Piłkę miała Tęcza, ale Drzewińska przy wznowieniu rzuciła rywalce prosto w ręce. Znów pod koszem została sfaulowana Stewart. Trafiła raz i na 15 sekund przed końcem było (73:75). Nasze panie miały czas by doprowadzić do remisu, czy też trafić za trzy punkty, ale tej szansy nie wykorzystały i przegrały ten emocjonujący, ale bardzo przeciętny mecz. W spotkaniu zadebiutowała McCracklin. Pojawiła się na chwilę i wyglądała póki co na zagubioną, nie wnosząc nic do zespołu. Trudno więc po takiej chwili na parkiecie oceniać zawodniczkę zza oceanu. - W całym meczu zawiodła "głowa". Tego meczu nie przegraliśmy sportowo. Moje zawodniczki były tak sparaliżowane tym pierwszym meczem, że aż żal na to było patrzeć. Dopiero gdy miały nóż na gardle i gdy wiedziały, że muszą oddawać rzuty i że nie ma co już myśleć okazało się, że potrafimy parę piłek wyrwać, rozegrać piłkę i rzucić. Meczu jednak nie da się wygrać w dwóch ostatnich minutach - powiedział Jarosław Krysiewicz, trener Tęczy Super-Pol Leszno. Tęcza Super-Pol Leszno - Odra Brzeg 73:75 (15:10, 18:19, 12:27, 28:19) Szansa na rehabilitację nadarzy się już w sobotę 3 października. Wtedy koszykarki wyjadą do Bydgoszczy na mecz z Artego. (andre)