Do wypadku doszło około godziny 9.30 na wysokości zjazdu do leśnego osiedla w Dąbczu w Wielkopolsce.Jadący od strony Leszna fiat punto chciał skręcać w lewo. - Z dotychczasowych ustaleń wynika, że uderzył w niego volkswagen golf, a potem dodatkowo jeszcze mercedes - mówi Janusz Czarnecki, naczelnik wydziału ruchu drogowego KMP w Lesznie, który dokonał oględzin miejsca wypadku. Na razie nikt nie wypowiada się na temat tego, kto zawinił. Wiele wskazuje na to, że kierowca volkswagena golfa jadący lewym pasem od Leszna mógł nie zauważyć, że jadący przed nim fiat skręca w lewo i staje, by przepuścić jadące z naprzeciwka samochody. Volkswagen golf, uderzając w tył punto przepchnął go na przeciwległy pas ruchu. Fiat stanął w poprzek pasa i w jego prawy bok z impetem uderzył jadący od strony Wrocławia mercedes. - Fiat punto został doszczętnie zniszczony - mówi Jacek Matusik z PSP w Lesznie, który dowodził na miejscu akcją ratowniczą strażaków. - Kierowca został wyrzucony na zewnątrz. Był reanimowany na miejscu zdarzenia przez ekipę z pogotowia. Kierowca fiata to Paweł O., mieszkaniec Leszna, znany w mieście i niezwykle doświadczony instruktor jazdy. Jego stan był bardzo ciężki, między innymi odniósł poważne obrażenia głowy. Lekarze w szpitalu walczyli o jego życie. Mężczyzna niestety zmarł . W szpitalu znaleźli się także kierowcy dwóch pozostałych samochodów. Oni jednak mają znacznie lżejsze obrażenia. aj