Nekropolia usytuowana jest na terenie rozległych lasów. Na samym cmentarzu żyje stadko około dwudziestu saren. Część osób odwiedzających groby swoich bliskich narzeka, że zwierzęta zjadają kwiaty z nagrobków. - Byłam nawet świadkiem jak czworonogi szły tuż za konduktem pogrzebowym - mówi Barbara Jasińska. Problem nie jest nowy. Pisaliśmy o tym w "Echu Miasta" z 20 sierpnia 2006 r. Wówczas Przemysław Piwecki ze Straży Miejskiej obiecał, że skontaktuje się z leśnictwem i doprowadzi do tego, że sarny zostaną uśpione i wywiezione daleko od Miłostowa. Sprawy potoczyły się jednak inaczej. Rada Osiedla Główna poskarżyła się na zwierzęta w Wydziale Działalności Gospodarczej Urzędu Miasta, a urzędnicy przesłali skargę firmie Universum, która zarządza nekropolią. - My z kolei zwróciliśmy się do Wydziału Rolnictwa UM, który wydał decyzję o odstrzale zwierząt w okolicy cmentarza - wyjaśnia wiceprezes Universum Andrzej Hoffmann. - Sam nie mam nic przeciwko sarnom. Zresztą na terenie samej nekropolii nikt zabijać zwierząt nie będzie - zapewnia. - O tej porze roku możemy strzelać tylko do kozłów, czyli samców sarny - informuje z kolei instruktor Michał Kolasiński z Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego. - Zgodnie z rocznym planem łowieckim, ustalonym przez Lasy Państwowe, i tak byśmy odstrzelili określoną liczbę zwierząt, a tak będziemy po prostu polować bliżej nekropolii. Problem jest tylko taki, że po południu sporo w tych okolicach spacerowiczów, trzeba więc będzie wychodzić do lasu o świcie... Czy jednak z sarnami nie można poradzić sobie inaczej? Zamykać cmentarną bramę, ustawić paśniki obok cmentarza? - Brama od strony krematorium musi być otwarta - zastrzega prezes Hoffmann. - Ale o paśnikach myślimy. Tymczasem w Urzędzie Miasta wznowiono postępowanie. Czy oznacza to, że wyrok śmierci na sarny zostanie uchylony? - W ciągu dwóch tygodni sytuacja się wyjaśni - obiecuje Maciej Milewicz z biura prasowego UM. Kwiaty na cmentarzu Miłostowskim to przysmak miejscowych saren archiwum em Myśliwi, polując będą musieli uważać na spacerowiczów Krzysztof Ulanowski krzysztof.ulanowski@echomiasta.pl