Reklama

Śmierć dwulatki w Pile. Zmiana zarzutów

Ojczym i matka dwulatki z Piły, która w marcu 2017 r. zmarła po uderzeniu głową w futrynę, są oskarżeni o zabójstwo z zamiarem ewentualnym. Grozi im dożywocie - podała rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik.

W marcu ub. roku dziecko trafiło w ciężkim stanie do szpitala; miało złamane kości czaszki i krwiaki. Lekarzom nie udało się uratować jej życia. Prokuratura w Pile ustaliła, że dziewczynkę popchnął ojczym sfrustrowany niepowodzeniami w grze komputerowej. Dziecko upadło i uderzyło głową o metalową futrynę drzwi.

Przed niespełna rokiem pilska prokuratura postawiła Szymonowi B. zarzut znęcania się, matce - zarzut nieudzielenia pomocy. We wtorek prokurator rejonowy w Pile Magdalena Roman poinformowała o zmianie kwalifikacji czynu; opiekunowie dziewczynki odpowiedzą za zabójstwo z zamiarem ewentualnym.

Reklama

Prok. Ewa Bialik poinformowała PAP we wtorek, że prowadzona przez pilską prokuraturę sprawa została gruntownie przeanalizowana przez PK. Po zbadaniu akt postępowania polecono zmienić zarzuty postawione Szymonowi B. i Angelice B. na zabójstwo z zamiarem ewentualnym; mężczyzna odpowie też za znęcanie się.

"W momencie, kiedy dobro dziecka zostało w taki sposób zaniedbane, musi to znaleźć oddźwięk w stawianych zarzutach. Matka dziecka była bezpośrednim świadkiem, jak konkubent popchnął dziewczynkę. Mimo że stan dziecka się pogarszał, że dziewczynka była apatyczna, ospała, odmawiała jedzenia i picia, matka, konsultując się w kolejnych dniach z lekarzami, nigdy nie poinformowała o zaistniałym zdarzeniu" - powiedziała PAP prok. Bialik.

Opiekunowie dziewczynki w marcu ub. roku trafili do aresztu, przebywają w nim do teraz. Nie przyznają się do winy. Obecnie odmawiają składania wyjaśnień.

Według prokuratury w Pile, podejrzani mieli świadomość, że po tym, jak dziewczynka doznała obrażeń głowy, stan dziecka ulegał pogorszeniu. Nie informowali nikogo o tym fakcie, utrzymując w ten sposób stan zagrożenia życia dziecka. "Przewidując możliwość spowodowania śmieci dziecka, godzili się na to" - mówiła PAP prokurator Magdalena Roman.

Akt oskarżenia w tej sprawie może trafić do sądu w ciągu najbliższych tygodni. Prokuratura czeka na jeszcze jedną opinię psychologa.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: zabójstwo

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy