Jak poinformowała w czwartek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus, śledczy nie wykluczają, że ogień mogły wywołać inne osoby i że mogło dojść do zabójstwa. - W pożarze spłonęła leśniczówka, spalony został także samochód stojący poza terenem gospodarstwa. Może to wskazywać, że pożar budynku nie powstał np. wskutek zaprószenia - powiedziała. Spalone auto mieszkańców leśniczówki zostało odnalezione kilka kilometrów od Dobrzycy. Jak dodała Mazur-Prus, w ustalaniu okoliczności pożaru być może pomogą wyniki sekcji zwłok. Jak podkreśliła oba ciała są zwęglone. Okoliczności zdarzenia wyjaśnia także policja.