Na stromym dachu stadionu zimą zalegał śnieg. Stąd zapewne kartki papieru wywieszone przy wejściach na stadion: "Uwaga lawiny". W konsekwencji Inspektor Nadzoru Budowlanego zawiadomił prokuraturę. Śledczy stwierdzili, że nie zostało złamane prawo budowlane. Śnieg zsuwał się z dachu samoczynnie i topiły go umieszczone na górze grzałki. Teren upadku był wydzielony. Prokuratura sprawdza jeszcze trzy inne doniesienia CBA, co do nieprawidłowości przy budowie stadionie oraz to, które zostało złożone przez prezydenta Poznania.