Śledztwo prokuratury prowadzone jest na razie w sprawie, a nie przeciw komukolwiek. Pierwsze ustalenia wskazują, że chłopiec w czasie zabawy zsunął się do wody i utonął. Według nieoficjalnych informacji, zakonnica, która opiekowała się wczoraj dziećmi w domu dziecka w wielkopolskim Otorowie, zostawiła je na pół godziny bez opieki. Kiedy wróciła, zorientowała się, że w grupie nie ma 4-letniego Mateusza. Wiadomość, że poszukiwany chłopiec nie żyje wstrząsnęła sąsiadami domu dziecka. Posłuchaj: Mateusz zaginął w czwartek po południu. Wcześniej bawił się wraz z innymi podopiecznymi prowadzonego przez siostry zakonne domu dziecka na podwórku za budynkiem. W pewnym momencie opiekunki zorientowały się, że brakuje jednego chłopca i zawiadomiły policję. Podczas wieczornych poszukiwań ok. 200 policjantów i strażaków przy pomocy psów tropiących i śmigłowca przeszukiwało teren do późnego wieczora. Akcję przerwano ze względu na panujące ciemności. Po jej wznowieniu w piątek rano, około godziny 9:15 ciało dziecka znaleźli płetwonurkowie. Jeszcze dzisiaj przeprowadzona zostanie sekcja zwłok chłopca. Mateusz przebywał w Domu dziecka na podstawie decyzji Sądu. Chłopczyk miał oboje rodziców, którzy mieszkają w Pniewach.