Katem gospodarzy był Kamil Piechucki, który dał popis skutecznej gry w ostatniej odsłonie meczu. Rozpoczęło się bardzo dobrze dla zespołu gospodarzy. Po świetnej i skutecznej grze Nowickiego i Nowaczyka w 4 minucie spotkania było już (13:0)! Takim 13-punktowym zwycięstwem zakończyła się pierwsza ćwiartka meczu, bo na tablicy wyników po 10 minutach było (28:15). Goście nieznacznie odrobili straty w drugiej odsłonie. Do przerwy UKKS jednak utrzymywał bezpieczną przewagę 9 punktów (44:35). Na początku trzeciej odsłony meczu Spójnia zbliżyła się na 6 punktów (44:38). Gospodarze szybko ponownie złapali odpowiedni rytm i na 4 minuty przed końcem tej części meczu mieli 13 punktów więcej (53:40), by prowadzić przed ostatnią kwartą (61:49). Wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą zespołu trenera Tomasza Grabianowskiego. Ale od czego jest Kamil Piechucki. To ten koszykarz szalał wręcz w ataku w ostatnich minutach meczu. Koledzy umiejętnie szukali doświadczonego gracza swojego zespołu, a ten nie zawodził. Spójnia na nieco ponad dwie minuty przed końcem meczu objęła po ,,trójce" Piechuckiego pierwsze prowadzenie w spotkaniu (69:71). Niewiele pomógł czas o który poprosił trener miejscowych. Doświadczenie gości, którzy przez wiele lat grali w I lidze, wzięło górę i to Spójnia mogła się cieszyć ze zwycięstwa po znakomitym finiszu, wygrywając (73:80). - Długo wszystko układało się tak jak sobie to założyliśmy. W końcówce niestety nie sprostali zadaniu rozgrywający. Bali się brać odpowiedzialność za grę, a nawet wyprowadzać piłkę z własnej połowy. Jeśli chodzi o Piechuckiego, to wiedzieliśmy, że swoje punkty rzuci. Jedynym sposobem na to, by rzucił mniej było odcinanie zawodnika, który do niego podawał. Na pewno żal przegranej, bo przez prawie 38 minut prowadziliśmy, a schodzimy z parkietu przegrani - powiedział Tomasz Grabianowski, trener UKKS Leszno 2000. UKKS Leszno 2000 - Spójnia Stargard Szczeciński 73:80 (28:15, 16:20, 17:14, 12:31) Punkty dla UKKS zdobywali: Nowicki 17, Nowoświecki 16, Nowaczyk 15, Matuszewski 9, Kowalski 6, Konieczny 6, Buszewicz 2, Wojciechowski 2, Zachacz 0, Kaptur 0. Najwięcej dla zespołu Spójni: Piechucki 28, Soczewski 17. andre