Jak czytamy w komunikacie Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, prowadzi ona śledztwo dotyczące nieprawidłowości w poznańskim ogrodzie zoologicznym. "Postępowanie to zostało wszczęte z zawiadomienia osoby fizycznej" - podkreślono. Ewa Z. jest podejrzana o przekroczenie uprawnień funkcjonariusza publicznego i działanie na szkodę interesu publicznego, w tym oszustwa i przywłaszczenia mienia na szkodę Poznania oraz poświadczenia nieprawdy w dokumentacji. "Stawiane zarzuty obejmują również ukrywanie majątku ze szkodą dla wierzycieli. Prokurator zarzuca podejrzanej także to, że wykorzystując swoje stanowisko poleciła pracownikowi zoo złożenie korzystnych dla niej samej fałszywych zeznań" - podano w oświadczeniu. Poznań: Ewa Z. z zarzutami. "Nadużycie uprawnień" Według śledczych Ewa Z. jako dyrektorka poznańskiego ogrodu zoologicznego w latach 2016 - 2024 "nadużyła swoich uprawień i doprowadziła miasto Poznań do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w łącznej kwocie co najmniej 100 tysięcy złotych. Powyższe było możliwe, gdyż wymieniona potwierdziła wykonanie na rzecz zoo usług, które nigdy nie zostały zrealizowane". Ponadto podejrzana miała korzystać ze służbowego samochodu dla celów prywatnych. W styczniu "Gazeta Wyborcza" ujawniła zarzuty z przeprowadzonej przez miejskich audytorów kontroli w zoo. Raport wskazał, że dyrektorka wykorzystywała auto do celów prywatnych, mimo zakazu wydanego przez obecnego wiceprezydenta. Pracownilk ogrodu był kierowcą dyrektorki, ponieważ ta nie posiada prawa jazdy. Lokalizacja GPS potwierdziła, że pojazdu używano do dojazdów między miejscem zamieszkania Ewy Z. a zoo. Przy czterech kursach dziennie trasa ta wynosiła 120 km, a miesięcznie ponad 2,5 tys. km. Dyrektorce zarzuca się także, że kupione na potrzeby zoo karmę, szczepionki oraz lekarstwa przeznaczała dla będących pod jej opieką zwierząt. "Zatrudnionemu w ogrodzie zoologicznym weterynarzowi (miała zlecić) przeprowadzenie zabiegów medycznych jej czterech szopów i dwóch psów" - pisze prokuratura. Ewa Z. nie przyznała się do stawianych zarzutów i złożyła wyjaśnienia. Zastosowano wobec niej dozór policji połączony z zakazem kontaktowania się ze świadkami. Podejrzana została zawieszona w czynnościach służbowych, ma także zakaz wstępu na teren zoo na czas postępowania. Podejrzanej grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. Zoo w Poznaniu i uratowane tygrysy O sprawie Ewy Z. w połowie lutego pisał także Onet. Według informacji portalu pracownicy zarzucali dyrektorce stworzenie w zoo "prywatnego folwarku". Mają również zastrzeżenie do poznańskich urzędników, w tym do wiceprezydenta Jędrzeja Solarskiego, który ich zdaniem przymykał oczy na nieprawidłowości w ogrodzie. W październiku 2019 roku o poznańskim zoo i jego dyrektorce zrobiło się głośno. Pracownicy ogrodu uratowali wówczas tygrysy, które utknęły na polsko-białoruskim przejściu granicznym w Koroszczynie (woj. lubelskie). Zoo zaangażowało się także w pomoc zwierzętom po ekspansji wojny w Ukrainie w 2022 roku. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!