W czwartek na przesłuchanie do sądu rejonowego zostało wezwanych 16 osób. Prokuratura zarzuciła b. posłance Samoobrony, że od czerwca do sierpnia 2001 roku dopuściła się nadużycia i fałszerstwa przy sporządzaniu list osób popierających kandydatów Samoobrony w wyborach do Sejmu. Grozi jej do trzech lat pozbawienia wolności, a za posługiwanie się nieprawdziwymi danymi - do pięciu lat. Proces w tej sprawie toczy się przed pilskim sądem po raz drugi. Sąd rano w czwartek przesłuchał Ryszarda Przybylskiego, byłego współpracownika Beger. W poprzednim procesie w tej sprawie Przybylski przyznał, że wpisywał na listy dane dostarczone mu przez posłankę i na jej polecenie miał podrabiać podpisy. W czwartek Przybylski podtrzymał swoje zeznania. - Oskarżona przywiozła do mnie karty z danymi osobowymi i powiedziała "masz tu polecenie partyjne i masz to przepisać na odpowiednie druki Samoobrony". Przez kilka dni przepisywałem te karty, potem Beger odebrała je. Prosiła, bym w kilku miejscach na liście złożył podpis za wpisane na nie osoby" - powiedział Przybylski. Współpracownik Beger, który przyznał się do sporządzania jej list, został za to skazany w 2004 roku na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Beger nie przyznaje się do zarzucanych jej czynów. Proces Beger prowadzony jest po raz drugi. W 2007 roku Sąd Okręgowy w Poznaniu uchylił wyrok pilskiego sądu, który w czerwcu 2006 r. skazał ją na dwa lata wiezienia w zawieszeniu na pięć lat i 30 tys. zł grzywny za fałszerstwo list wyborczych. Poznański sąd uznał, że Sąd Rejonowy w Pile prowadził proces Beger niezgodnie z przepisami - w trybie uproszczonym, w jednoosobowym składzie sędziowskim.