Decyzja sądu apelacyjnego zostanie ogłoszona za tydzień, 29 lutego. Rom domagał się przeprosin i 10 tys. zł. zadośćuczynienia od właścicielki lokalu. Sąd okręgowy uznał, że właścicielka obiektu nie może odpowiadać za działania ochroniarzy, którzy wyprosili Adama G., zaś ochroniarze nie otrzymali od niej takiej dyspozycji. Apelację złożyli obrońcy mężczyzny. "Wyrok był dla mnie niezrozumiały" - Wyrok sądu okręgowego był dla mnie niezrozumiały. Sąd bardzo wybiórczo potraktował zeznania świadków. Teza, że ochroniarze z własnej inicjatywy zabronili mężczyźnie wejścia jest irracjonalna, niezgodna z zasadami doświadczenia życiowego. Klub jest rzeczywiście wielokulturowy, ale w moim przekonaniu jedną kulturę eliminuje - powiedział w czwartek reprezentujący Adama G. mec. Paweł Nowakowski. Reprezentujący pozwaną adwokat Tomasz Henclewski podkreślił na sali sądowej, że właścicielka lokalu, będąc pół-Kubanką i prowadząc promujący multikulturowość klub nie mogła dyskryminować swoich gości ze względu na ich pochodzenie etniczne. - Moja klientka nie wydała nigdy takiego polecenia swoim ochroniarzom, nie nakazała im jakiejkolwiek dyskryminacji. Jedyna rzecz, jaką ochroniarze mieli robić, to pilnować, by w klubie było bezpiecznie dla wszystkich gości - powiedział Henclewski. Adam G. domagał się opublikowania przez właścicielkę lokalu przeprosin w prasie oraz na stronie internetowej klubu, a także zasądzenia kwoty 10 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz Wielkopolskiego Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego Polskich Romów w Swarzędzu. Przypadków dyskryminacji Romów jest więcej? O przypadkach niewpuszczania Romów do niektórych popularnych restauracji i dyskotek w centrum Poznania napisała przed rokiem "Gazeta Wyborcza". Podała, że gdy zdarzy się, że Romowie wejdą do środka, wkracza ochrona, prosząc ich o wyjście. Właścicielka lokalu, którego dotyczy sprawa, miała tłumaczyć takie zachowanie ochroniarzy faktem, że Romowie zachowują się niewłaściwie, m.in. brudzą. Sprawą zajmowała się Sejmowa Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych; mediacji podjęło się MSWiA, RPO wszczął postępowanie wyjaśniające. Stanowisko w tej sprawie zajęła również pełnomocnik rządu ds. równego traktowania, która stwierdziła, że niewpuszczanie Romów do restauracji to dyskryminacja ze względu na rasę, czyli postępowanie niezgodne z prawem.