Szamotulski sąd ma zdecydować, czy rodzice Róży i trójki starszych dzieci w wieku szkolnym mogą sprawować nad nimi władzę rodzicielską. W środę sąd uznał, że sprawa aż do ogłoszenia decyzji będzie się toczyła przy drzwiach zamkniętych. Na świadków wezwane zostały trzy nauczycielki ze szkoły, w której uczą się starsze dzieci rodziny Szwaków. - Trwające postępowanie wcześniej dotyczyło zmiany sposobu ograniczenia władzy rodzicielskiej nad trójką dzieci w tej rodzinie. Po urodzeniu się Róży pojawiło się nowe postępowanie, także dotyczące ograniczenia władzy rodzicielskiej, które zostało dołączone do już toczącej się sprawy - powiedziała rzecznik Sądu Okręgowego w Poznaniu Joanna Ciesielska-Borowiec. Jak wyjaśniła, do pomocy rodzinie został zobligowany ośrodek pomocy społecznej, rodzinę Szwaków odwiedza też kurator. - Po wzmożonym zainteresowaniu spowodowanym sprawą odebrania rodzicom Róży jest bezustanna pomoc, różne organizacje pomocowe przywoziły do Błot Wielkich dary i tam sytuacja zmieniła się diametralnie. Ale, na ile ci rodzice są samodzielni, oceni sąd - powiedziała Ciesielska-Borowiec. Róża, która przyszła w lipcu 2009 roku na świat w szamotulskim szpitalu i zaraz po porodzie została odebrana rodzinie, od roku znów mieszka z rodzicami. Prokuratura cały czas bada sprawę sterylizacji Wioletty Szwak, do której doszło tuż po porodzie.