Wraz z Arturem W. na ławie oskarżonych zasiadają jego żona, siostra i ojciec. Podczas rozprawy oskarżeni nie przyznali się do winy, odmówili składania wyjaśnień, odczytywali tylko krótkie oświadczenia. Poznańska prokuratura oskarżyła Artura W. i jego rodzinę o narażenie na wielomilionowe straty wierzycieli należących do rodziny zakładów mięsnych w Buszewie koło Szamotuł. Grozi mu do 8 lat więzienia. Według aktu oskarżenia Artur W. wiedząc, że firma ma wielu wierzycieli i tym samym znajduje się w położeniu grożącym niewypłacalnością, próbując odzyskać pożyczone firmie pieniądze, zawarł z właścicielami spółki umowy przewłaszczenia części majątku. Tymczasem według prawa, kiedy spółka znajduje się w sytuacji grożącej niewypłacalnością, nie wolno podejmować działań, które uniemożliwiałyby uregulowanie zobowiązań wobec wierzycieli. Artur W. wyjaśnił, że nie wie, dlaczego zasiada na ławie oskarżonych. Stwierdził, że pożyczył ojcu pieniądze, ale nie były to prywatne środki; pochodziły one z jednego z niemieckich banków i były zabezpieczone ruchomościami i nieruchomościami firmy. 33-letni W. jest obecnie piłkarzem Lecha Poznań. Wcześniej występował w Widzewie Łódź i Arminii Bielefeld oraz Hercie Berlin. W lidze niemieckiej grał od 2000 do 2010 roku, był m.in. najlepszym strzelcem 2. ligi niemieckiej. Od 1999 roku rozegrał 17 meczów w reprezentacji Polski, zdobywając cztery gole. Ostatni raz w drużynie narodowej wystąpił w lutym 2008 roku.