Auta kradli w Wielkopolsce, województwie kujawsko - pomorskim oraz mazowieckim. Policjanci zatrzymali pięciu podejrzanych. Zorganizowana grupa przestępcza działała od 2001 roku. Auta kradli zazwyczaj z terenu dużych, niestrzeżonych osiedlowych parkingów oraz parkingów znajdujących się przy marketach i szpitalach. Złodzieje specjalizowali się w kradzieżach aut produkcji francuskiej: Renault, Citroen oraz Peugeot. Skradzione pojazdy były rozbierane na części, a następnie sprzedawane. Policjanci szacują, że sprawcy mogli ukraść około 200 samochodów. Kaliscy funkcjonariusze wspólnie z policjantami z Konina rozpracowywali grupę od kilku miesięcy. Po kolei wpadali poszczególni członkowie grupy. Najpierw 34-letni Zbigniew J., a w piątek przywódca grupy - 41-letni Krzysztof J. oraz jego bliscy wspólnicy - 28-letni Arkadiusz T., 32-letni Krzysztof J. oraz 36-letni Kazimierz B. Przestępcy byli bardzo zaskoczeni akcją policji. Wszyscy są mieszkańcami województwa wielkopolskiego. Policjanci przeszukali domy i posesje podejrzanych. Zlikwidowali kilka dziupli samochodowych znajdujących na terenie powiatu kaliskiego. Największa należała do Krzysztofa J. Na terenie jego posesji policjanci znaleźli 170 skrzyń biegów samochodów produkcji francuskiej. Wszystkie miały usunięte numery identyfikacyjne. Ponadto funkcjonariusze zabezpieczyli trzy samochody: Renault Megane, Citroena C5 oraz Renault Thalię. Zabezpieczyli również silniki samochodowe ze śladami ingerencji w pola numerowe, kilkaset części, podzespołów oraz elementów wyposażenia pojazdów produkcji francuskiej. Na "szrotach" należących do pozostałych członków grupy policjanci znaleźli elementy pojazdów skradzionych w Polsce oraz w Niemczech. Były tam komputery samochodowe oraz samochód marki Renault Espace z przerobionymi numerami identyfikacyjnymi. Zatrzymanym zostały przedstawione zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się procederem kradzieży samochodów. Krzysztof J. odpowie dodatkowo za kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. Policjanci nie wykluczają kolejnych zatrzymań w tej sprawie. Podejrzanym za popełnione przestępstwa grozi do 10 lat więzienia. Łukasz Mowczan