Leigh Adams z żoną Kylie i dwójką dzieci odwiedzili Leszno przy okazji zawodów Grand Prix. Żużlowiec przez trzy dni był zajęty. Przygotowywał się do zawodów, wziął udział w oficjalnym treningu i wygrał zawody. Tylko wieczorami i przed południem mógł poświęcić czas najmłodszym. Casey i Declynowi pokazał leszczyński rynek, szybowce na lotnisku w Strzyżewicach i zabrał na pływalnię. Więcej wolnego czasu miała żona Adamsa. W Lesznie gościła po raz szósty - pierwszy raz była tu w 2000 roku. - Lubię uroki małych miast i podoba mi się w Lesznie. Bardzo czysto, schludnie, ładna architektura i zadbane ulice. Ludzie są bardzo uprzejmi i uczynni. Już dawno polubiłam Polaków, u których najbardziej ujmuje mnie ich życzliwość - opowiada żona najlepszego żużlowca Unii Leszno. Wpadli sobie w oko Kylie i Leigh poznali się ponad 20 lat temu. Spotkali się u wspólnych znajomych na rodzinnym party. Od razu wpadli sobie w oko. Leigh zaczynał żużlową karierę. Był początkującym zawodnikiem, który odnosił pierwsze sukcesy w ojczyźnie. Kylie uczęszczała do collage'u. - Moja przyszła żona nie wiedziała, co to jest żużel. Musiałem ją zabrać na zawody, żeby się dowiedziała i zobaczyła na czym polega speedway - opowiada Leigh, który przy okazji zdradził, że Kylie była jego pierwszą miłością. Australijka porzuciła szkołę, by być razem z ukochanym, który na początku sportowej kariery wyjechał do Anglii. Mieszkają w Swindon, gdzie kupili dom. Chwalą sobie pobyt na Wyspach. Kylie przyznaje, że być żoną żużlowca wcale nie jest łatwo. Przyzwyczaiła się, ale początki były trudne. Dużo czasu spędzała sama w domu, gdy Leigh wyjeżdżał na zawody. Początkowo ścigał się w Anglii, ale gdy doszły wyjazdy do Polski, Szwecji i na turnieje w całej Europie, wtedy tygodniami nie było go w domu. Wielkie poświęcenie Poświęciła siebie i wszystkie swoje fascynacje, by Leigh mógł robić to, co lubi. Dla niego postanowiła zmienić swoje życie - żeby być razem z ukochanym. - Początki były trudne. Byłam młoda, nie potrafiłam odnaleźć się na obczyźnie. Później przyszły na świat dzieci i ich wychowanie w dużej mierze spadło na mnie - opowiada Kylie. Żona Adamsa nigdy specjalnie nie interesowała się sportem. Pierwszy sukces świętowała z Leigh'em w 1992r., gdy został mistrzem świata juniorów. Rzadko odwiedza żużlowe stadiony, nie interesuje się wynikami. Cieszy się, że Leigh cały i zdrowy wraca do domu. Pomaga mężowi w jego działalności. Zajmuje się sprawami organizacyjnymi: załatwia transport na zawody, rezerwuje bilety lotnicze i miejsca w hotelach. O Leigh mówi w samych superlatywach. Ceni go za spokój i wyrozumiałość. W domu nie rozmawiają o żużlu. - Leigh sprawy sportowe zostawia za drzwiami i nigdy nie przynosi ich do domu. Przeżywa porażki, ale nie ma to wpływu na atmosferę w rodzinie - cieszy się z tego żona żużlowca, dla której rodzina - podobnie jak dla Leigha - jest najważniejsza. Zagubiony w kuchni Australijski żużlowiec nie jest wielkim smakoszem. Przyzwyczaił się do jedzenia w podróży. Dlatego cieszy się, gdy na stole w domu znajdzie coś innego niż w restauracjach. Lubi makarony w różnych postaciach. Nie przepada za zupami. Sam nie potrafi niczego przyrządzić. Jeszcze będąc kawalerem próbował gotować, ale bez większych efektów. Posiłek nie nadawał się do spożycia i poczęstował nim psa sąsiadki. Buldog zjadł ze smakiem. Adams - kucharz zorientował się po fakcie, że zapomniał o przyprawach. Drugi raz w kuchni już się nie pojawił. Stołował się w miejskich restauracjach. Leigh lubi ruch i świeże powietrze. Wolne chwile spędza z dziećmi. Syn Declyn stara się nie odstępować taty na krok (patrz zdjęcie). Ostatnio zaczął jeździć z nim na zawody. Był szczęśliwy, gdy dowiedział się, że pojedzie do Leszna. Na Grand Prix zawsze kibicuje swojemu idolowi. Jest zapatrzony w sportową karierę taty. Był pod wrażeniem publiczności, która brawami przywitała Adamsa. - Chciałbym kiedyś być tak dobry jak tata. On jest dużo lepszy od Pedersena i Crumpa. Pedersen za dużo fauluje i tego nie lubię - denerwuje się chłopiec, które próbowaliśmy przekonać do umiejętności Pedersena. Córka u boku mamy Córeczka Adamsów - Casey nie przepada za sportem. Obawia się wypadków i martwi się o zdrowie taty. W speedway'u nie lubi też hałaśliwego ryku silników. Bardziej lubi spokój domowego ogniska. W domu jest prawą ręką mamy. Pomaga w sprzątaniu i porządkach koło domu. Ostatnio zabrała się za prasowanie, ale debiut nie wypadł najlepiej. Wypaliła dziurę w ulubionej koszulce brata. W przyszłości chciałaby zostać lekarką lub fryzjerką. Declyn już zdecydował - będzie żużlowcem. Jeszcze niedawno ścigał się z rówieśnikami na motocrossie, ale ostatecznie wybrał speedway. Zimą zaliczył pierwsze próbne jazdy na motocyklu żużlowym i bardzo mu się spodobało. Kariera kapitana Byków powoli dobiega końca. Najbardziej cieszą się z tego żona i dzieci oraz rodzice żużlowca. Adamsowie odwiedzają najbliższych raz w roku. W grudniu wyjeżdżają do Australii. Na farmie Adamsa - seniora pomagają w pracach rolnych, ale przede wszystkim wypoczywają. Czują się tam swobodnie. Odwiedzają przyjaciół i spotykają się z bliskimi. W lutym wracają do Europy. Takie życie prowadzą już ponad 15 lat. Mariusz Cwojda