Policjant chciał obejrzeć koncerty, nie płacąc za bilet. Czuł się na tyle pewnie, że gdy obsługa poprosiła o wejściówkę, ten wyciągnął swoją legitymację i zażądał wpuszczenia go na teren festiwalu. Gdy obsługa odmówiła, policjant zaczął szarpać ochronę i wymachiwać legitymacją. Ostatecznie funkcjonariusz nie dostał się na teren festiwalu, ale jego sprawa trafiła do sądu. Jak powiedział reporterowi RMF FM rzecznik Komendy Głównej Policji, przeciwko policjantowi toczy się sprawa o zakłócanie porządku publicznego. Dodatkowo w Biurze Spraw Wewnętrznych KGP trwa postępowanie wyjaśniające. Bulwersujące jest to, że BSW to jednostka powołana do tropienia nieprawidłowości wewnątrz policji. Osoby w niej pracujące powinny być poza wszelkimi podejrzeniami i świecić przykładem. Ten przykład jednak osłabia elitarną jednostkę, która jest zresztą oczkiem w głowie obecnego komendanta głównego Marka Działoszyńskiego. Roman Osica