Byłej posłance Samoobrony grozi 10 tys. zł grzywny. Jak poinformował w poniedziałek prokurator rejonowy w Szamotułach Paweł Gryziecki, Renacie Beger postawiono zarzut płacenia za podpisy na listach poparcia dla kandydatów Samoobrony w wyborach parlamentarnych w 2007 roku. We wrześniu ub. roku "Gazeta Wyborcza" ujawniła nagrany ukrytą kamerą film oraz relację byłej działaczki Samoobrony, która twierdziła, że Renata Beger przed wyborami parlamentarnymi zachęcała ją do zbierania podpisów pod listami poparcia; za każdy podpis b. posłanka miała kobiecie zapłacić. Kamera zainstalowana przez dziennikarzy "GW" w mieszkaniu działaczki zarejestrowała, jak Beger płaci jej 240 złotych. Była posłanka nie przyznaje się do winy. Po ujawnieniu sprawy zapewniała, że nie płaciła za zebrane podpisy, tylko rozliczała się ze współpracownicą za paliwo zużyte w trakcie ich zbierania. Od grudnia w Sądzie Rejonowym w Pile trwa ponowny proces Beger, oskarżonej o fałszerstwa na listach poparcia w wyborach do Sejmu w 2001 roku. Prokuratura zarzuciła jej, że od czerwca do sierpnia 2001 r. dopuściła się nadużycia i fałszerstwa przy sporządzaniu list osób popierających kandydatów Samoobrony.