Sprawa posłanki Samoobrony, nie ma końca. Choć wyrok zapadł w lipcu ub.r., dopiero 21 marca Sąd Najwyższy ma odpowiedzieć na pytanie, czy proces Beger mógł się toczyć w trybie uproszczonym, czy też powinien być przeprowadzony w trybie zwyczajnym. W pierwszym przypadku o winie rozstrzyga tylko sędzia, w drugim zaś sędzia i ławnicy. Pytanie w tej sprawie, z urzędu, trzy miesiące temu złożył Sąd Okręgowy w Poznaniu, do którego wpłynęła apelacja posłanki. Jeżeli Sąd Najwyższy uzna, że posłanka powinna być sądzona w trybie zwyczajnym, możliwy jest nowy proces, powiedział "Głosowi" Jerzy Paliwoda, zastępca prezesa Sądu Rejonowego w Pile. Renata Beger na to właśnie liczy. W takim przypadku sąd musiałby na nowo przesłuchać ponad 1500 świadków. Poprzedni proces trwał niemal 2 lata i kosztował ponad 54 tys.zł. Tymi kosztami sąd obciążył wprawdzie skazaną posłankę, ale wiadomo, że dopóki apelacja nie jest rozpatrzona, dopóty nie musi ich pokryć.