Kwestia budowy zbiornika w Jutrosinie ślimaczy się do wielu lat, choć - co trzeba przyznać - sprawy ostatnio znacznie przyspieszyły. Przełomem było wpisanie przez Sejmik Województwa Wielkopolskiego budowy zbiornika retencyjnego na Orli do wojewódzkiego planu inwestycyjnego na lata 2010-2011. Decyzja wojewody zamyka z kolei etap uzyskiwanie pozwoleń. Tymczasem mozolnie idzie skupywanie ziemi pod jezioro. Znajdujące się tam grunty należą do dwóch dużych gospodarstw rolnych i kilkudziesięciu rolników indywidualnych. Pozyskaniem działek zajmowała się dotąd gmina Jutrosin, ale władzom samorządowym spośród ponad 130 hektarów, udało się do tej pory skupić niecałe 20. - To trudne negocjacje - mówi Zbigniew Koszarek, burmistrz Jutrosina. - Muszą one jednak się zakończyć porozumieniem, bo budowa zbiornika jest niezbędna, by wreszcie uregulować gospodarkę wodą na naszym terenie. Teraz wykup ziemi ma przejąć Wojewódzki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych. Zajmie się on też zabezpieczeniem pieniędzy na tę inwestycję. Część będzie pochodziła z funduszy unijnych. Do przebycia są więc jeszcze dość długotrwale procedury. - Myślę, że realny termin ogłoszenia przetargu na tę inwestycję to trzeci kwartał tego roku - mówi Franciszek Halec z WZMiUW w Lesznie. Zwraca jednakże uwagę na jeszcze jedną kwestie. Ze względu na koszt budowy zbiornika przekraczający 25 milionów złotych wykonawcę należy wyłonić w drodze przetargu międzynarodowego zgodnie z unijnymi procedurami. - Zazwyczaj na takie przetargi zgłasza się wielu oferentów z zagranicy - mówi Halec. - Samo przejrzenie ofert zajmie więc dużo czasu. I należy liczyć się też jeszcze z odwołaniami składanymi przez przegranych. To wszystko może odsunąć w czasie termin rozpoczęcia budowy. aj