Ratownicy pomagali kobiecie w ciąży. Nagle wkroczył agresywny mężczyzna

Joanna Mazur

Oprac.: Joanna Mazur

Ratownicy medyczni zostali wezwani do udzielenia pomocy kobiecie w ciąży przy jednym z przystanków autobusowych w Lesznie. Ich działania zakłócił jednak agresywny i wulgarny 33-latek. Ostatecznie mężczyzna usłyszał szereg zarzutów, przyznał się do winy.

Udzielali pomocy ciężarnej kobiecie. Ratownicy medyczni musieli wezwać policję do agresywnego mężczyzny, zdj. ilustracyjne
Udzielali pomocy ciężarnej kobiecie. Ratownicy medyczni musieli wezwać policję do agresywnego mężczyzny, zdj. ilustracyjneNewsLubuskiEast News

Do zdarzenia doszło w piątek w Lesznie przy ulicy Kąkolewskiej. Jadąca autobusem kobieta w ciąży źle się poczuła po zjedzeniu batonika orzechowego, który prawdopodobnie wywołał u niej reakcję alergiczną.

Kierowca, widząc co się dzieje, wezwał karetkę i zatrzymał autobus komunikacji miejskiej przy przystanku. Kobieta podróżowała wraz z trojgiem znajomych. Kiedy na miejscu zjawiła się pomoc, jeden z mężczyzn opuścił pojazd i zaczął utrudniać pracę medykom.

- Podczas pomocy medycznej udzielanej kobiecie jej znajomy zaczął się irracjonalnie zachowywać. Stał się agresywny i wulgarny wobec niosących pomoc ratowników - przekazała Monika Żymełka, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Lesznie w rozmowie z lokalnym portalem Leszno Nasze Miasto.

Leszno. Ratownicy pomagali kobiecie, pojawił się agresywny mężczyzna

W związku z zachowaniem 33-latka na miejsce wezwano również policję. Kiedy mundurowi przyjechali, mężczyzna z powrotem znajdował się w autobusie i nie reagował na ich polecenia. Agresor, od którego czuć było alkohol, został przewieziony do szpitala na badania, gdzie ponownie "stał się wulgarny" i nieobyczajnie się zachowywał.

Jak czytamy, 33-latek spędził noc w policyjnym areszcie. Kiedy mężczyzna wytrzeźwiał, przedstawiono mu zarzuty utrudniania pracy ratownikom medycznym, zakłócania spokoju i porządku publicznego i wywołanie zgorszenia w szpitalu. Mężczyzna przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. O karze dla niego zdecyduje sąd.

Kobieta w ciąży również trafiła do szpitala, jednak życiu jej i dziecka nie zagraża niebezpieczeństwo.

-----

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Tusk zapowiada deportacje. Miller w "Prezydenci i Premierzy": Słuszna inicjatywaPolsat NewsPolsat News