Jak wyjaśniła w piątek Anna Formaniewicz, kierownik rakoniewickiego muzeum, ekspozycja została zaprojektowana w taki sposób, by każdy mógł zobaczyć, na czym polega praca strażaka, a także usłyszeć, poczuć i dotknąć, w jakich warunkach pracują ratownicy. Jej zdaniem, szczególnym zainteresowaniem najmłodszych cieszyć się będzie symulator strażackiego auta, wykonanego przy użyciu kabiny samochodu Star 25, który w latach 60. był podstawowym wozem ratowniczym. Będzie w nim można usiąść za kierownicą i na sygnale pojechać do pożaru. Tematy ekspozycji to: pożar mieszkania, pożar lasu i akcja ratownicza po wypadku samochodowym. - Zwiedzający, którzy wejdą do środka spalonego mieszkania, będą mogli wszystkimi zmysłami doświadczyć grozy, jaką budzi pogorzelisko. W sali będzie też można zobaczyć zainscenizowany wypadek komunikacyjny, gdzie na oczach zwiedzających toczy się akcja ratownicza. Duże wrażenie na widzach zrobi czterowymiarowy pokaz pożaru lasu, który obrazuje niebezpieczeństwo, jakie niesie ze sobą szalejący żywioł - powiedział rzecznik prasowy wielkopolskiej straży pożarnej Sławomir Brandt. Przygotowane zostały też interaktywne stanowiska poświęcone m.in. udzielaniu pierwszej pomocy oraz prawidłowemu wykonywaniu zgłoszeń alarmowych. Jest też symulator ześlizgu dla tych, którzy chcą poczuć się jak prawdziwi strażacy spieszący do akcji. Ekspozycja kosztowała ok. 160 tys zł. Sala powstała dzięki zaangażowaniu wielkopolskich strażaków i dofinansowaniu ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Poznaniu oraz gminy Rakoniewice. Wielkopolskie Muzeum Pożarnictwa w Rakoniewicach jest jedną z najstarszych placówek w Polsce; w muzealnych zasobach są m.in. sikawki konne, hełmy, motopompy, sztandary, samochody strażackie, sprzęt ciężki oraz eksponaty z całej Europy.