Władze miasta otrzymały wcześniej protest 4600 rodziców i nauczycieli. Napisali oni, że prywatyzacja przyczyni się do "pogorszenia obsługi socjalnej i spowoduje znaczne podwyższenie opłat za pobyt dzieci". "Uważamy, że podjęcie takiego kroku powinno być poprzedzone publiczną dyskusją" - napisali. Podobne stanowisko w sprawie braku debaty przekazał w rozmowie z PAP szef miejskiego SLD Dariusz Witoń. Według wiceprezydenta odpowiedzialnego za edukację, Dariusza Grodzińskiego, planowana prywatyzacja nie spowoduje obniżki wynagrodzeń nauczycieli i nie obniży poziomu edukacji przedszkolnej. Rodzice podkreślają, że przekształcając przedszkola miasto szuka oszczędności. - Dlaczego samorząd ma zarabiać na naszych dzieciach? - pytały matka jednego z dzieci Beata Żelazna i nauczycielka wychowania przedszkolnego Natalia Zawartka-Ignaszak. Jak dowiedziała się PAP samorząd liczy, że prywatyzacja przyniesie 2 mln zł oszczędności rocznie. Prezydent Kalisza dr Janusz Pęcherz tłumaczył w czwartek radnym, że samorządy wobec niewystarczającej wysokości subwencji oświatowej i braku własnych środków dążą do wypełnienia luki powstającej w ich budżetach. - To jest efekt działania restrykcyjnej ustawy o finansach publicznych, która nie pozwala na zwiększanie wydatków ponad poziom dochodów - wyjaśniał. Radni podjęli uchwały 16 głosami za i 9 przeciw. Przeciw głosowali radni PiS i SLD. W obradach uczestniczyli rodzice i nauczyciele.